Powiem tak,niektóre fryzjerki miłe,ale ogólna atmoasfera srednia, najgorsza dla mnie jest pani w krótkich czarnych włosach, która zajmuje sie myciem włosów. to,że chlapie do całej twarzy i nalewa wody do uszu to pestka,ona chyba nie zdaje sobie sprawy z tego,że włosy po jakimkolwiek zabiegu chemicznym na włosach sa one osłabione i trzeba delikatnie sie z nimi obchodzic,a nie szarpać na wszystkie strony a na końcu jeszcze wyżnąć w ręcznik...tragedia....moze by tak pomysleć o kimś kto ma pojęcie jak myc włosy i słyszał o czyms takim jak masaż głowy?bo dla tej Pani jedynym miejscem które trzeba umyć to czubek głowy i tam trzeba "szorować".głowa to nie podłoga.