Re: dni pachnące inaczej
Wkurzona odrobine jestem. Wczoraj już miałam być zdrowa. Tak sobie postanowiłam. A tu nic. Zadnych zmian na lepsiejsze. I wczorajszy wyjazd na jarmark nie doszedł do skutku.
A chciałam...
rozwiń
Wkurzona odrobine jestem. Wczoraj już miałam być zdrowa. Tak sobie postanowiłam. A tu nic. Zadnych zmian na lepsiejsze. I wczorajszy wyjazd na jarmark nie doszedł do skutku.
A chciałam pojechać bez gosci, bez dzieci. SAma i w spokoju pomyszkowac przy starociach.
Kupic juz cos na gwiazdke.
Zmieniłam termin wyzdrowienia na niedziele wieczor. Wiec w poniedziałek pojade. To bedzie wyprawa. Bede jechac kolejka!!!!
Na powrót chyba sobie poprosze kogos aby mnie samochodem odebral.
Byc moze juz to kiedys pisaalam ale trzeba brac poprawke na moje genetyczne obciązenie alzheimerem. Taka choroba jak teraz juz mnie raz w zyciu zlapala. Po powrocie z kilkuletniego pobytu poza Polska. Wyłaczylam sie wtedy z zycia na 1,5 miesiaca. Szukałam wszystkiego poczawszy od zapalenia pluc poprzez hiv, gruzlice i konczac na raku.
Lekarze nic nie znalezli a ja z goraczka kaszlac wpluwalam pluca.
To tak jak z utykaniem mojego psa. Nic nie ma a czasem utyka.
Własnie znowu utyka. Lekarze wszyscy orzekli, ze jest zdrowy. Moze byc czasem przeforsowany. Ale i jak martwi mnie to.
No bo skoro jestem bezrobotna. I mam kupe czasu. I planuje wyjazd z psem. A tam na wyjezdzie beda calodniowe wedrowki, to jak z nim chodzic? Odpoczywac co godzine? Tzn godzine marszu godzine odpoczynku, czy mam go w nosidelku tachac?
Co prawda pojade raczej samochodem, choc pociagiem tez byloby fajnie. Juz cale lata pociagiem nie jezdzilam. Ale nie wiem jak wyglada tam sprawa przewozenia piesiunia.
http://www.youtube.com/watch?v=J88lFkoXEQU
zobacz wątek