morze nasze morze
przelazłem się po plaży
bursztyn niedostępny na razie
woda za wysoko
dodatkowo zamyka pieszy dostęp plażą
do Orłowa od centrum Gdyni
ale fajnie to jest,...
rozwiń
przelazłem się po plaży
bursztyn niedostępny na razie
woda za wysoko
dodatkowo zamyka pieszy dostęp plażą
do Orłowa od centrum Gdyni
ale fajnie to jest, nie powiem
morze huczy wciąż
idąc blisko fal ma się wrażenie, że ostatkiem sił
chce zabłąkaną duszę wessać w swe odmęty
oddycha w rytmie fali, wręcz charcząc
powrotne fale zderzając się z napierającymi na ląd
wznoszą grzebienie wody
znalazłem za to jednego pfennig'a
obrośniętego do połowy jakimś brązowym skorupiakiem
poza tym zahipnotyzowany siłą jaką morze
wciska ogromne pnie drzew w klif
i widokiem różnych kształtów kamieni
prawie wdepnąłem na łabędzia bez głowy i szyi
na krótkim odcinku naliczyłem prawie 10szt różnorodnej padliny
się pytam co robi straż miejska i zieleń?
Do padłych ptaków to nie pojadę
ale do padłych drzew to mogę się udać
odciążę biedne służby
nawet swoją benzynę i pilarkę zabiorę co by pociachać sobie
pod warunkiem, że drewno na opał będzie moje.
Jak pasi włodarzom Gdyni to reflektuję
to co deal?
zobacz wątek