Odpowiadasz na:

Uwielbiam takich nonszalanckich, lekko anarchistycznych artystycznie ludzi. To ich odróżnia od całej pospolitej gawiedzi, która kopiuje znanych i lubianych z lepszym lub gorszym skutkiem. Trzeba... rozwiń

Uwielbiam takich nonszalanckich, lekko anarchistycznych artystycznie ludzi. To ich odróżnia od całej pospolitej gawiedzi, która kopiuje znanych i lubianych z lepszym lub gorszym skutkiem. Trzeba talentu i pewnego rodzaju geniuszu żeby arytmię robić rytmiczną...no i muzykę przede wszystkim w sercu a nie w portfelu.
Smaczek!

Odnośnie festiwali...2014 open'er... do tej pory pluję sobie w brodę,że mnie tam nie było a był to jedyny open'er, na który kiedykolwiek chciałam iść. Bilet kosztował 1/3 mojego miesięcznego studenckiego budżetu więc decyzja czy wgryzać zęby w ścianę, czy iść na koncert łatwa nie była a to za sprawą tego,że pierwszy raz w Polsce pojawili się The Black Keys. Jedyny zespół, którego każdą piosenkę kocham po dziś dzień. To była miłość od pierwszego słuchania, poznana całkiem przypadkiem przez reprezentanta "pci mięskiej", który okazał się homme fatal ale, któremu po dziś dzień jestem wdzięczna,że wniósł do mojego życia kawał cudownych doznań muzycznych.

https://youtu.be/w0Ww5LoAwfQ

zobacz wątek
4 lata temu
ciachozkremem

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry