To właśnie trudno zrozumieć, czemu coś jest, a czemu coś znika. Teledyski francuskich gangstaraperów hulają po sieci w najlepsze. A tam sceny brutalnych pobić, egzekucji, kradzeiży aut, dragi i...
rozwiń
To właśnie trudno zrozumieć, czemu coś jest, a czemu coś znika. Teledyski francuskich gangstaraperów hulają po sieci w najlepsze. A tam sceny brutalnych pobić, egzekucji, kradzeiży aut, dragi i taki obleśny bambusowy seksizm. Jakby ktoś celowo inspirował podpalanie niektóych państw.
Z koncertów, które były pod nosem, a na które nie dotarłem to BB King w Sopocie, Prince na Open'er, a nade wszystko Gregg Allman w Stodole. Mysłałem, ze na Gregga będzie jeszcze czas, ale niestety.
Ha, serio wspominamy muzyków których nie widzieliśmy? Jakby co to mam pod ręką kubek, z którego nie pił Elvis Presley. Mogę opchnąć okazyjnie.
Warren Haynes, kolega Allmana z zespołu. Byłem, widziałem. Bardzo zabawna, owiana anegdotami i zaiksami wyprawa do Hamburga.
- Pamiętam, byłrm kiedyś w Niemczech i tam była taka śliczna Tajka w portierni...
- Ty, ale to przecież wczoraj było
- Ano tak, racja
https://www.youtube.com/watch?v=Z4v1SwngbzQ
zobacz wątek