Odpowiadasz na:

>Dac komuś coś od siebie

Acha, bo ja myślałem, że rozmawiamy o związkach opartych na miłości - nie było tematu w takim razie;)

Co do drugiego akapitu; to rozumiem sens tej... rozwiń

>Dac komuś coś od siebie

Acha, bo ja myślałem, że rozmawiamy o związkach opartych na miłości - nie było tematu w takim razie;)

Co do drugiego akapitu; to rozumiem sens tej potrzeby, tyle, że jej istnienie sprawia, że coś w relacjach międzyludzkich działa źle.
Nie ma w tym miłości, nie ma szczęścia. Jest potrzeba, aby uczynić coś, co doda żaru. Powstaje tylko pytanie, czy jest sens?
Lub by być dokładniejszym, dlaczego szukać rozwiązania lichego, chwilowego, zamiast odkryć przyczynę, dlaczego nie przychodzi to naturalnie?

I tutaj nieszczególnie naczytałem się o inwencji i inicjatywie własnej, a raczej o cudzej, która choć warta jest opowiadania nie przyniosła żadnych rezultatów.
Nie licząc tego, co zrobiłaś dla samej siebie:d

zobacz wątek
7 lat temu
Antyspołeczny

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry