Kocio, oszukujesz, miała być najlepsza!
Ciacho, oszukujesz, sama nie opisałaś:p
Dla mnie najlepsze randki były w postaci spaceru, zwykle długiego, na łonie natury, po...
rozwiń
Kocio, oszukujesz, miała być najlepsza!
Ciacho, oszukujesz, sama nie opisałaś:p
Dla mnie najlepsze randki były w postaci spaceru, zwykle długiego, na łonie natury, po rzadko uczęszczanych szlakach (odegnajcie te zbereźne fantazje!:p).
Spacer szybko odpręża, człowiek się rozluźnia, nie patrzy też w oczy, więc zwykle jest bardzo otwarty i wylewny, dzięki czemu można się dobrze poznać, zamiast sugerować się kwestiami niższej wagi. Najgorsze były w kinie, właściwie teraz sobie zdałem sprawę, że po kinie nigdy nie było drugiej randki. Restauracja też jest słabym pomysłem na pierwszą randkę, bo dużo osób nie lubi, gdy ktoś obcy gapi się, gdy jedzą. Zwłaszcza, gdy jedzą ościstą rybę:d
zobacz wątek