Widok

.........nic nowego

Przeczytałam sobie wszystkie Wasze opinie i nie mam do dodania nic, co by Was zdziwiło. Ja do urzędu poszłam, kiedy poprzez "redukcję kryzysową" zwolniono mnie z pracy. Wiecie, młoda, zaradna, szczęśliwa, jeszcze bez własnej rodziny, mieszkająca z rodzicami...taką zwolnić najłatwiej nie patrząc na zaangażowanie i wkład w pracę... Jestem po liceum o profilu informatycznym. Dużo wyniosłam z tej szkoły, dobrze napisałam maturę, wszystko pięknie ładnie, tylko jak wiadomo, od razu po szkole nikt Cię nie zatrudni, bo nie masz doświadczenia. "Urocze,łaskawe" panie urzędniczki wynalazły mi 2 staże, tylko, że z rekrutacją.... Idąc na rozmowę, człowiek taki jak ja, z góry skazany jest na niepowodzenie. Mimo, krótkich zadań ze znajomości podstaw obsługi programów i sprzętu biurowego, które już teraz dziecko z pierwszej klasy wykona, słyszysz w odpowiedzi : "mamy juz kandydata z większym doświadczeniem niż pani...dziękujemy"
"Po ostatecznym przejrzeniu wszystkich kandydatow, odezwiemy się, jeśli zostanie pani wybrana" itd, itp...

I te obłędne kolejki w oczekiwaniu na stwierdzenie "No niestety nie mamy takich ofert..." MASAKRA. Jak dla mnie, Te wszystki PUPy, WUPy powinni w
Moja ocena
obsługa: 1
 
oferta: 1
 
pomoc merytoryczna: 3
 
skuteczność: 1
 
ocena ogólna: 1
 
1.4

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
no wlasnie ja tez zastanawiam sie jak rozumiec oczekiwanie doswiadczenia przez rekrutow
zawsze bylo tak ze to zaklady pracy dawaly doswiadczenie a nie czekaly az ktos z nim przyjdzie
moge rozumiec w przypadkach kierowniczych np.brygadzista ok ale on pelni role kierownicza a nie np.od spawacza
kiedys widzialem ogloszenie pomocnik elektromontera
warunek doswiadczenie to przepraszam szukasz pomocnika czy montera
bo chciec montera a placic jak pomocnikowi to sie nie da
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry