Re: nie dałem na orkiestrę
Nie bój się kumam doskonale. Jak kończyłam studia w roku 2001, był to okres bardzo dużego bezrobocia. Miałam wtedy okazję popracować w biurze skupu surowców wtórnych (czyt.skup złomu). Poznałam tam...
rozwiń
Nie bój się kumam doskonale. Jak kończyłam studia w roku 2001, był to okres bardzo dużego bezrobocia. Miałam wtedy okazję popracować w biurze skupu surowców wtórnych (czyt.skup złomu). Poznałam tam wtedy wielu ludzi biednych,bezdomnych, alkoholików. Często wychodziłam do nich z biura porozmawiać, wiele wiedziałam o ich problemach, o ich rodzinach. Na Dzień Kobiet, urodziny czy imieniny dostawałam od nich kwiaty, czekoladki.Naprawdę mili ludzie.Jeden miał kozę, która chodziła za nim jak pies:)
Potem pracowałam w dużej firmie i często sobie myślałam, ile Ci bezdomni mieli klasy w porównaniu do niektórych tzw.biznesmenów:)
Ale pomyśl, co mogą czuć Ci młodzi ludzie, którzy z dobrego serca zbierali pieniążki, czytając to co napisałeś.Oczywiście masz prawo mieć swoje zdanie ale po co się z tym tak obnosić.
zobacz wątek