Re: nie dałem na orkiestrę
Hobo, ja raczej też wybrałabym siebie. Nie wiem ile w tym byłoby przyzwoitości a ile strachu przed dalszym życiem z takim balastem. Wniosek z tego taki, że w czasie konfrontacji z szaleńcem...
rozwiń
Hobo, ja raczej też wybrałabym siebie. Nie wiem ile w tym byłoby przyzwoitości a ile strachu przed dalszym życiem z takim balastem. Wniosek z tego taki, że w czasie konfrontacji z szaleńcem najlepiej kombinować jak by go tu wypchnąć z okna a samemu dzieciaka pod pachę i w nogi ;)
zobacz wątek