Odpowiadasz na:

Re: nie jest tak źle w bolszewskim kościele!

Kto jak śpiewa to kwestia gustu. To co jednemu może się podobać, drugiemu nie koniecznie. Najlepiej mówić mając rozeznanie w danej kwestii i oceniać na zasadzie porównania. Obecnie szukam sobie... rozwiń

Kto jak śpiewa to kwestia gustu. To co jednemu może się podobać, drugiemu nie koniecznie. Najlepiej mówić mając rozeznanie w danej kwestii i oceniać na zasadzie porównania. Obecnie szukam sobie stałego spowiednika i często odwiedzam różne parafie w Wejherowie, a także w Rumii. Chodzę na msze do innych kościołów i słyszę jak tam śpiewają. I to dopiero można nazwać tragedią ! Naprawdę, czasami warto oderwać się od swojej parafii i zobaczyć co dzieję się w innych kościołach. Przykładowo w św. Leonie zimą jest cieplutko, ale duszpasterze są .. bez komentarza. W farze mają chyba kilku organistów, ale ile razy tam jestem, to zawsze słyszę, jak psalm jest przez nich śpiewany na jedną i tą samą melodię. W sanktuarium u franciszkanów teraz nowy młody organista, ale śpiewa tak okropnie, że po prostu traci się nastrój modlitewny i człowiek chce szybciej wyjść z kościoła. W Królowej Polski jest dobry organista (według mnie ładnie gra i śpiewa), ale też słyszałam , że jest mega wykształcony , więc ma w tym doświadczenie. Co do naszej parafii, to generalnie słyszałam i słyszę dobre opinie o nowym organiście. Mi osobiście się podoba barwa jego głosu (miękka, przyjemna i delikatna, chociaż kiedyś słyszałam, jak na ślubie śpiewał Ave Maria takim mocnym operowym postawionym głosem i to już mi mniej się podobało). Pieśni które dobiera na msze, widać że dostosowuje do czytań z danego dnia. Owszem, niektórych pieśni nie znam, ale są ekrany z tekstem i staram się włączać do śpiewu. Nie do porównania jak było wcześniej . Poprzedni organiści w kółko grali te same pieśni i to było naprawdę nudne! Ostatnio w gazetce Wieści czytałam wywiad z Panem Igorem, gdzie pisze, że właśnie poszukiwał pracy w parafii bo sam chciał pracować jako organista. Więc stwierdzenie - co to za doktor, który na wieś się sprowadził i pracuje jako organista jest nie na miejscu! Każdy człowiek sam wybiera swoją drogę i nie nam to osądzać. A zawód organisty jest szlachetny, uczciwy i zbliżający człowieka do Boga. Co do scholki, to tam dawno już nastała pora na jakieś zmiany. Z tego co wiem ta Pani w ogóle z nimi nie pracuje jak należy, co roku w kółko grają te same pieśni i stoją na miejscu. Dzieciaczki są rzeczywiście fajni i serce się raduje jak tylko się na nie spojrzy, ale niestety w tej scholce po prostu niczemu się nie nauczą, bo kto umiał śpiewać ten będzie dalej śpiewał, a kto nie umiał ten na takim samym poziomie pozostanie. A wszystko prze to, że pani Agnieszka z nimi nie ćwiczy, nie spotyka się regularnie w celu prowadzenia prób, nie rozszerza repertuaru scholii (no może jedna nowa piosenka na rok ). I co z tego, że od lat na gitarce bryńka te same piosenki, jak nie ma konkretnej pracy z dziećmi, żadnej nauki śpiewu, czy emisji głosu, żadnej strategii dydaktycznej. To jest według mnie powierzchowne i mało rozwojowe. A już nie mówię, że trzeba zawsze o wiele wcześniej przyjść, by usiąść gdzieś z przodu, bo z tyłu ani tekstów tych na ścianie nie widać, ani dzieci nie słychać. Także zanim się podzielimy własną opinia, to porównajmy swoją parafię na tle innych. Ja to zrobiłam i śmiało mogę powiedzieć, że parafia w Bolszewie prężnie działa , widać, że coś się dzieje, że nie stoi w miejscu ! Aby tak dalej !

zobacz wątek
11 lat temu
~Monika.

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry