Widok
mnie naciągneli
Pojechałem do serwisu z półtorarocznym autem. Wskazałem hamulec na prawym tylnym kole który piszczy przy hamowaniu. Rachunek 250 zł. za przeczyszczenie. Zdziwiło mnie na rachunku przeczyszczenie zacisków hamulcowych przód o których nie było mowy. Dla mnie to naciąganie. Gdy się zapisywałem na serwis to doradca powiedział że nic nie zapłacę bo auto na gwarancji a ja dużo za nie zapłaciłem. Uwaga na kobietę na stanowisku doradcy!!!
Jeżeli zabrudzenie powstało z pana winy to niestety trzeba za to było zapłacić! Proszę nie pisać opinii o ludziach których pan nie zna-podejrzewam ze na miejscu tej bardzo milej i sympatycznej pani, zrobił by pan tak samo!!! Ta pani jest bardzo dobrą specjalistką i nie jeden facet facet przy niej wysiada!!!
Nie dam złego słowa powiedzieć na p.Anetę bo jest odpowiednią osobą na odpowiednim stanowisku! Wiele razy mi pomogła w sprawie części,napraw i gwarancji! A są osoby takie jak ten naciągnięty co nie mogąc nic wskórać nawet z kierownikiem serwisu i w taki sposób się wyżywają na niewinnych ludziach. Życzę temu naciągniętemu żeby w życiu już go nie obsługiwała ta przesympatyczna kobieta!!!
Jeśli nie zleciłeś czyszczenia hamulców nie powinieneś za tę usługę zapłacić !
Mechanik powinien się spytać Ciebie czy wyczyścić hamulce i powiedzieć ile to kosztuje . Ty płacisz i Ty decydujesz czy płatna usługa ma być wykonana, a nie mechanik. Mechanik jest od roboty ,a nie od decydowania. Tak jest w normalnych krajach.
Mechanik powinien się spytać Ciebie czy wyczyścić hamulce i powiedzieć ile to kosztuje . Ty płacisz i Ty decydujesz czy płatna usługa ma być wykonana, a nie mechanik. Mechanik jest od roboty ,a nie od decydowania. Tak jest w normalnych krajach.