Przede wszystkim ,od wejścia niemiła obsługa. Skwaszone miny, śmiech za plecami, kontrolowanie czy aby na pewno coś się zamówiło, zabieranie kubeczków gdy jeszcze coś w nich jest. Rodem PRL. Szkoda, że nie są jeszcze przywiązywane do stolika, bo by dopełniło to obrazu. Kawa - nie najgorsza. Ale to zależy wszystko od humoru sprzedawców. Byłem tam kilkakrotnie - raz trafiłem na zimną, raz więcej mleka niż kawy, ale latte jest całkiem ok. Wystrój słaby, muzyka dziwna. Dużo do poprawy.