Re: nie noszę kozaków :)
teoretycznie przed, bo to miała być wielopokoleniowa zrzuta na prezent pod choinkę. ale praktycznie to po, bo potrzebne są dopiero na wiosenną albo letnią wyprawę w bieszczady lub góry stołowe,...
rozwiń
teoretycznie przed, bo to miała być wielopokoleniowa zrzuta na prezent pod choinkę. ale praktycznie to po, bo potrzebne są dopiero na wiosenną albo letnią wyprawę w bieszczady lub góry stołowe, tudzież na przywitanie wiosny w tak dalekim zakątku oliwskiego lasu, gdzie żadna straż miejska nie zawita. przemyślę to jeszcze. póki co, to jedynie sprzedawca z wrzeszcza zdawał się być kompetentny i rozsądnie gadać
zobacz wątek