Re: nie noszę kozaków :)
Z sandałami to kojarzy mi się taki stary dowcip:
Idzie sobie plażą Jezus wiesz sandały, długie włosy, rzemyki, broda te rzeczy i spostrzega siedzącą na piasku grupę hipisów, którzy spokojnie...
rozwiń
Z sandałami to kojarzy mi się taki stary dowcip:
Idzie sobie plażą Jezus wiesz sandały, długie włosy, rzemyki, broda te rzeczy i spostrzega siedzącą na piasku grupę hipisów, którzy spokojnie w kółeczku jarają ziele. Jezus podchodzi, siada i mówi:
-słuchajcie...
-hej przyjacielu poczekaj, najpierw zapal z nami,
Jezus zapalił i mówi
-Słuchajcie chcę wam coś powiedzieć...
-Powoli nie ma pośpiechu daj sobie czas zaraz powiesz.
I tak jarają dalej nie dając dojść do słowa Jezusowi.
W końcu Jezus się wkurzył, wstał i mówi:
- Ja muszę wam coś powiedzieć !!
- no to mów
-Jestem Jezusem Chrystusem
-nooo i o to chodzi !!
Manson, wygodne rozchodzone gumaki, gazeta w środek, ciepłe skarpety i największe mrozy lub błoto niestraszne. Trzeba tylko uważać żeby śnieg się dostał po nogawce do buta, wtedy to jest katastrofa, wilgoć i beztlenowe towarzystwo to najwięksi mordercy stóp.
zobacz wątek