Zgłosiłam się do tej placówki w celu wykonania rezonansu kręgosłupa szyjnego. Dodam, że noszę aparat stały ortodontyczny oraz mam implanty w stopach (operacja halluksów). W początkowym wywiadzie pracownica placówki nie umiała określić, czy z implantami mogę poddać się temu badaniu, stwierdziła: "najwyżej naciśnie pani guzik, jak poczuje ciepło w stopach ". Zgłosiłam się w dniu badania i pytam osobę, która ma je przeprowadzać, czy na pewno mój aparat ortodontyczny pozwala na wykonanie badania, w odpowiedzi usłyszałam: "a co, zdejmie go pani?".
Rezonans nie należy do najprzyjemniejszych badań, stąd zdziwiło mnie bardzo kiedy po 20-min. leżeniu nieruchomo w hałasie dowiedziałam się, że "właściwie to badanie to było bez sensu". Dlaczego? - "bo pani aparat tak świecił, że nic praktycznie nie widać. Pieniędzy od pani nie wezmę, ale na moje to lekarz nie opisze tego badania."
Gdzie są kompetencje pracowników? Dlaczego dopuszczono do badania?
Poszłam tam ponownie w celu uzyskania zaświadczenia, że takie badanie się odbyło, ale z powodu aparatu ortodont. trzeba je powtórzyć w późniejszym czasie, na co dostałam zdecydowaną i szybką odpowiedź: "ale badanie się NIE ODBYŁO". Brak słów..