3 razy pod rząd zamawiałam z ZIEMNIAKAMI, 3 razy dostałam frytki, czego w istocie nie można nazwać frytkami bo tkwiły w gardle jak wykałaczki (suche i ze starego oleju). W dodatku obsługa wręcz domaga się napiwków, dlatego że sama je sobie bierze (nie wydają reszty). Także chcąc nie chcąc stracą Państwo na tym biznesie i pozostaną z paskudnym jedzeniem! Tyle! MOCNO ODRADZAM Ps. Jeśli nic sie nie poprawi to zwiną się Państwo szybciej niż zdążą rozmrozić kotleta (które nie zawsze podają w pełni odmrozone, w końcu surowe mięso zdrowe.. nie?) Amen.