Mam nadzieję,że ktoś z managemantu z Gdańska czyta te opinie i wyciąga wnioski.Otóż w Warszawie w Domotece obsługa przypomina raczej urzędników z US.Szczególnie starsza pani ,która nazywa siebie kierowniczką!Wykazuje ona tak daleko posuniętą antypatię do klienta ,że graniczy ona z wrogością,Zachowuje się jakby ktoś kto wchodzi do salonu był intruzem niepotrzebnie zabierającym tej pani czas.Wydawało mi się ,że idea tych salonów ,za które właściciel sklepu słono płaci jest taka ,żeby sprzedawać !Jednak odnoszę wrażenie ,że można byłoby wywiesić tam kartkę z informacją .NIE PRZESZKADZAĆ!