w zeszłą sobotę wybrałyśmy się na babskie spotkanie, jako że na Żabiance nie ma gdzie za bardzo wyjść na przysłowiowe piwko wybrałyśmy Kawiareton, od samego początku naszą uwagę przykuwała barmanka - młoda blondynka, zachowywała się najgłośniej z całego lokalu, za bardzo nie zwracała uwagi na klientów tylko na swoich kolegów, po czasie włączyła tak głośno muzykę że nie dało się rozmawiać, inny klient zwrócił jej uwagę, pomogło niestety tylko na chwilę, przed godz 24 zostałyśmy poinformowane że zaraz musimy opuścić lokal, nasze zdziwienie nie miało końca, podobno do ostatniego klienta?, pub w sobotę do godz 24?? w pośpiechu piłyśmy piwo pod ciągłym pośpieszającym wzrokiem barmanki i jej kolegów bo jak się okazało już zamawiają taksówkę do Sopotu na imprezę no ale siedzą jeszcze jakieś dziewczyny,powiedziane dość głośno więc zostawiłyśmy resztę piwa i wyszłyśmy na zewnątrz, koledzy jeszcze chwilę zostali, barmanka ciągle krzycząc i zachowując się jakby na prawdę była pijana, trzasnęła roletami i ani dobranoc ani pocałuj mnie w d..... poszła sobie tanecznym krokiem,właściciele albo mają gdzieś obsługę klienta lub po prostu nie wiedzą co się dzieje, może dla tego było pusto w lokalu?!!