Widok
ocena BOMI
BOMI na Oruni górnej znajduje się najbliżej, więc czasami nie mam wyjścia i muszę tam robić zakupy. JEST TO MĘKA!!!
Ochronę stanowią niemili panowie, zaraz potem owoce gorsze niż w Biedronce, nie obrażając biedronki, warzywa często zgnite, szczególnie włoszczyzna w foli. Na mięsnym śmierdzi jak nie starym mięsem to domestosem. Panie są niewykształcone, udają hrabianki z dobrego sklepu a sprzedają w brudzie i smrodzie.
Pieczywo kilkakrotnie odgrzewane, gorące bułki po dotarciu do domu mogą posłużyć za młotek do wbijania gwoździ.
Panie w kasach i 1 pan prowadzą strajk włoski, wolniej wbijać na kasę się po prostu nie da.
Należy zmienić tam wszyskich od menadżera, przez ekspedientki po ochronę, albo zamknąć sklep na tydzień i przeszkolić obsługę. Może myślą, że to oni robią mi łaskę obsługując mnie?
Ochronę stanowią niemili panowie, zaraz potem owoce gorsze niż w Biedronce, nie obrażając biedronki, warzywa często zgnite, szczególnie włoszczyzna w foli. Na mięsnym śmierdzi jak nie starym mięsem to domestosem. Panie są niewykształcone, udają hrabianki z dobrego sklepu a sprzedają w brudzie i smrodzie.
Pieczywo kilkakrotnie odgrzewane, gorące bułki po dotarciu do domu mogą posłużyć za młotek do wbijania gwoździ.
Panie w kasach i 1 pan prowadzą strajk włoski, wolniej wbijać na kasę się po prostu nie da.
Należy zmienić tam wszyskich od menadżera, przez ekspedientki po ochronę, albo zamknąć sklep na tydzień i przeszkolić obsługę. Może myślą, że to oni robią mi łaskę obsługując mnie?
Ochrony to już dawno nie ma na Oruni, dział mięsny jest czysty bo pracownice dbały o to, wszystkie zmiany prowadziły do ciągłego zmniejszania ilości pracowników, doszło do tego, że każdy jak trzeba dochodził w razie potrzeby i pomagał ile mógł, był okres zatrudniania pracowników tymczasowych nawet... Nie używa się na mięsnym domestosa, to jest środek do toalet.. hrabianki to są ale nie w sklepie na Oruni, hrabianki są w domach, leżą i pachną, a nie pracują w sklepie Bomi.. Sądząc po pani ostatnim zdaniu: " że to oni robią mi łaskę obsługując mnie", sądzę, że pani nie jest klientką, ale znudzoną pracownicą konkurencji...
Jeszcze coś dodam do swojej wypowiedzi... Sklep Bomi Orunia ma ten mankament, że pracownicy muszą walczyć z wybijającą kanalizą na sklepie i zatkanymi studzienkami.. wg panów specjalistów należy częściej przeplukiwać i przepychać studzienki za pomocą firmy specjalistycznej...to niestety kosztuje... UWAŻAM ŻE JEŚLI KTOŚ CHCE PSRZEJĄĆ TEN LOKAL TO POWINIEN DOSTAĆ DOBRY UPUST PONIEWAŻ PRZY BUDOWIE ZROBIONO COŚ NIE TAK SKORO KANALIZA SIĘ ZAPYCHA I TRZEBA UŻYĆ FIRMY SPECJALISTYCZNEJ W MIARĘ CZĘSTO ABY PRZEPCHAĆ STUDZIENKI,,, A TO DLATEGO ŻE TŁUSZCZ ZAPYCHA TOTALNIE..... EWENTUALNY NOWY UŻYSTKOWNIK NIECH WALCZY O UPUST NA DZIERŻAWIE ZA OBIEKT PONIEWAŻ CZEKAJĄ GO CZĘSTE WYDATKI NA SPECJALISTYCZNĄ EKIPĘ DO PRZEPYCHANIA KANALIZY.. i zapewne w tedy pani klientka poczuła zapach domestosa bo być może byliśmy po przepychaniu studzienki czy studzienek... My nie czekamy tylko natychmiast sprzątamy ale zapachy mogą się utzymać jakiś czas