Widok
podglądacz
Odważyłam się i zapytam was. sprawa jest dla mnie bardzo poważna, zadręczająca, już nie mam siły.
Otóż jakieś 2 miesiące temu do mieszkania w bloku naprzeciwko mojego (odległość nie jest duża) wprowadziło się młode małżeństwo z około 4 -letnim synem - wiem o tym, bo przed nimi to mieszkanie wynajmowała moja koleżanka - ot taki zbieg okoliczności. Dziwne sytuacje zaczęły się jakiś miesiąc temu. Rano - godzina 7.30 wyszłam na balkon zapalić. Patrzyłam sobie na ten blok i w pewnym momencie zauważyłam, że jestem podglądana przez lornetkę - co lepsze - lornetka w kolorze pomarańczowym, trzebaby być ślepym, żeby nie zauważyć. Olałam to, po czym następnego dnia, też z samego rana sytuacja się powtórzyła. Powiedziałam o tym mężulowi, ale nie przejął się tym zbytnio, bo może taki zbieg okoliczności, ja w sumie też nie zastanawiałam się nad tym zbytecznie.
Mijają dwa dni sytuacja się powtarza, tyle że wieczorem. Tym razem koleś stanął przy futrynie, ukrywał się i patrzył na mnie. Stwierdziłam, że to nie przypadek. Do dnia dzisiejszego codziennie jest taka akcja. Koleś chyba nie pracuje, bo zdarza się to o rożnych godzinach. Dzisiaj kucał za oknem balkonowym. musi mieć ta lornetkę gdzieś przy balkonie bo raz na jakiś czas jej używa. Wczoraj poprawiałam sznurki z rolet przy oknie. Najpierw koleś wychylał się (ma łózko albo fotel przy samych drzwiach balkonowych), a chwilę później w ruch poszła lornetka. Mój mąż w końcu sam był świadkiem takiej sytuacja. Zaczął wychodzić ze mną na balkon, ale wtedy koleś się nie pojawia, albo tylko delikatnie "wychyla się'.Mój mąż jest już bliski wycieczki do niego i wyjaśnienia sprawy.
Co jest dla mnie chore - on ma żonę, male dziecko i robi takie rzeczy. Nudzi mu się? Zauważyłam że nie patrzy na cały blok tylko na moje okna. Już jestem chora z tego powodu, każde wyjście na balkon zaczyna się od spojrzenia - jest, czy nie? Gapi się?
Co mamy robić - olać to, iść do niego i rządać wyjaśnień? Dodam, że nie należymy do awanturników i chciałabym to spokojnie rozegrać. A może poczekać i koleś da sobie spokój? A może ostrzejsze środki i np policja? Może z żoną jego porozmawiać na spokojnie?
Proszę o rade, tylko nie taką, że mam na balkon nie wychodzić, to nie jest rozwiązanie...
Otóż jakieś 2 miesiące temu do mieszkania w bloku naprzeciwko mojego (odległość nie jest duża) wprowadziło się młode małżeństwo z około 4 -letnim synem - wiem o tym, bo przed nimi to mieszkanie wynajmowała moja koleżanka - ot taki zbieg okoliczności. Dziwne sytuacje zaczęły się jakiś miesiąc temu. Rano - godzina 7.30 wyszłam na balkon zapalić. Patrzyłam sobie na ten blok i w pewnym momencie zauważyłam, że jestem podglądana przez lornetkę - co lepsze - lornetka w kolorze pomarańczowym, trzebaby być ślepym, żeby nie zauważyć. Olałam to, po czym następnego dnia, też z samego rana sytuacja się powtórzyła. Powiedziałam o tym mężulowi, ale nie przejął się tym zbytnio, bo może taki zbieg okoliczności, ja w sumie też nie zastanawiałam się nad tym zbytecznie.
Mijają dwa dni sytuacja się powtarza, tyle że wieczorem. Tym razem koleś stanął przy futrynie, ukrywał się i patrzył na mnie. Stwierdziłam, że to nie przypadek. Do dnia dzisiejszego codziennie jest taka akcja. Koleś chyba nie pracuje, bo zdarza się to o rożnych godzinach. Dzisiaj kucał za oknem balkonowym. musi mieć ta lornetkę gdzieś przy balkonie bo raz na jakiś czas jej używa. Wczoraj poprawiałam sznurki z rolet przy oknie. Najpierw koleś wychylał się (ma łózko albo fotel przy samych drzwiach balkonowych), a chwilę później w ruch poszła lornetka. Mój mąż w końcu sam był świadkiem takiej sytuacja. Zaczął wychodzić ze mną na balkon, ale wtedy koleś się nie pojawia, albo tylko delikatnie "wychyla się'.Mój mąż jest już bliski wycieczki do niego i wyjaśnienia sprawy.
Co jest dla mnie chore - on ma żonę, male dziecko i robi takie rzeczy. Nudzi mu się? Zauważyłam że nie patrzy na cały blok tylko na moje okna. Już jestem chora z tego powodu, każde wyjście na balkon zaczyna się od spojrzenia - jest, czy nie? Gapi się?
Co mamy robić - olać to, iść do niego i rządać wyjaśnień? Dodam, że nie należymy do awanturników i chciałabym to spokojnie rozegrać. A może poczekać i koleś da sobie spokój? A może ostrzejsze środki i np policja? Może z żoną jego porozmawiać na spokojnie?
Proszę o rade, tylko nie taką, że mam na balkon nie wychodzić, to nie jest rozwiązanie...
Policja w tej sprawie raczej nic nie zrobi, żonie bym nie mówiła,zrobisz jej tylko przykrość, a i ona sama może niewiele w tej sprawie zdziałać. Najlepiej będzie jak Twój mąż sobie z nim porozmawia, złapie go pod blokiem i wyjaśni w kilku słowach,może go postraszyć policją. Niby błaha sprawa, a może psychicznie wykończyć.
1. Obejrzyj sobie "Sliver" :)
2. Posłuchaj Martyny Jakubowicz - W domach z betonu...
... juz CI się zrobi trochę lżej.:)
3. Skoro facet Cię podgląda - to musisz być atrakcyjna. Blerwy by nie podgladał
4. Zupełnie nie rozumiem kobiet w takiej sytuacji. Większość stara się wyglądać lepiej niż rano idąc siku do łazienki. Nakładają kilogramy dziwnych substancji na siebie, przywdziewają się w ciuchy, które eksponują ciało - a potem się dziwią, że ktoś na nie zwraca uwagę i zainteresowanie :)
5. Poważnie: Temat z żoną gościa zostaw jako ostatecznośc. Raczej po prostu - przy okazji, jeśli się spotkacie - powiedz mu po prostu, że wiesz,że Cię podgląda i nie życzysz sobie tego. I nie kontynuuj rozmowy. Po prostu przekaż mu przekaz. Face 2 face - bez publiki.
6. Nie angażuj, póki co, swojego faceta w tą sprawę. Jego ingerencja to ostatecznośc - kiedy rozmowa z gościem - a potem z jego kobitą, nie wystarczy.
2. Posłuchaj Martyny Jakubowicz - W domach z betonu...
... juz CI się zrobi trochę lżej.:)
3. Skoro facet Cię podgląda - to musisz być atrakcyjna. Blerwy by nie podgladał
4. Zupełnie nie rozumiem kobiet w takiej sytuacji. Większość stara się wyglądać lepiej niż rano idąc siku do łazienki. Nakładają kilogramy dziwnych substancji na siebie, przywdziewają się w ciuchy, które eksponują ciało - a potem się dziwią, że ktoś na nie zwraca uwagę i zainteresowanie :)
5. Poważnie: Temat z żoną gościa zostaw jako ostatecznośc. Raczej po prostu - przy okazji, jeśli się spotkacie - powiedz mu po prostu, że wiesz,że Cię podgląda i nie życzysz sobie tego. I nie kontynuuj rozmowy. Po prostu przekaż mu przekaz. Face 2 face - bez publiki.
6. Nie angażuj, póki co, swojego faceta w tą sprawę. Jego ingerencja to ostatecznośc - kiedy rozmowa z gościem - a potem z jego kobitą, nie wystarczy.
Do wavin:
Zmień działanie i przemyśl to jeszcze raz.
Nie oceniaj pochopnie sytuacji i czlowieka.
Z tego co piszesz sąsiad może myśleć w ten sam sposób o Twoim (Waszym) zachowaniu a wszyscy macie równe prawo do korzystania z balkonów.
Unikaj rozwiązań typu "nasyłanie męża" i inicjowanie konfrontacji, która może skończyć się poważnym konfliktem.
Nie wiesz kim jest ten "koleś" i co/kogo obserwuje przez lornetkę.
Zaopatrz się we własną (większą i jaskrawszą ~;)).
Zmień działanie i przemyśl to jeszcze raz.
Nie oceniaj pochopnie sytuacji i czlowieka.
Z tego co piszesz sąsiad może myśleć w ten sam sposób o Twoim (Waszym) zachowaniu a wszyscy macie równe prawo do korzystania z balkonów.
Unikaj rozwiązań typu "nasyłanie męża" i inicjowanie konfrontacji, która może skończyć się poważnym konfliktem.
Nie wiesz kim jest ten "koleś" i co/kogo obserwuje przez lornetkę.
Zaopatrz się we własną (większą i jaskrawszą ~;)).
A nie możesz po prostu zasłonić tych okien?
W dzień to on chyba za dużo przez nie nie widzi, tylko jak zapalasz światło. Więc w czym problem? Grube zasłony, albo podgumowane rolety i po sprawie.
Zwykłe rolety - nie podgumowane - mają dużą wadę ( i z tego wiele osób nie zdaje sobie sprawy), że przy włączonym świetle na roletach odbija się cień i widać wszystko co kto robi!
Podnieście ręce przy oknie gdy świeci słońce i spójrzcie do tyłu na cień.
W dzień to on chyba za dużo przez nie nie widzi, tylko jak zapalasz światło. Więc w czym problem? Grube zasłony, albo podgumowane rolety i po sprawie.
Zwykłe rolety - nie podgumowane - mają dużą wadę ( i z tego wiele osób nie zdaje sobie sprawy), że przy włączonym świetle na roletach odbija się cień i widać wszystko co kto robi!
Podnieście ręce przy oknie gdy świeci słońce i spójrzcie do tyłu na cień.
Co wy w ogóle jej doradzacie ?
Kupić swoją, jaskrawszą ? Zasłonić okna ?
Do cholery jasnej gdzie my żyjemy, że we własnym mieszkaniu już nie można czuć się swobodnie ja się pytam ? (:
Ja bynajmniej czułabym się zażenowana tą całą sytuacją i z pewnością nie zasłaniałabym okien, nie ukrywałabym się przed jakimś psycholem :)
Z shitem trza walczyć ! :D
Houk!
Kupić swoją, jaskrawszą ? Zasłonić okna ?
Do cholery jasnej gdzie my żyjemy, że we własnym mieszkaniu już nie można czuć się swobodnie ja się pytam ? (:
Ja bynajmniej czułabym się zażenowana tą całą sytuacją i z pewnością nie zasłaniałabym okien, nie ukrywałabym się przed jakimś psycholem :)
Z shitem trza walczyć ! :D
Houk!
sylvisuax, .... i co da tobie taka walka wręcz? jak myślisz?
Najwyżej zmieni sobie lornetkę na czarną i będzie obserwował dalej zza firanki...
Masz racje, że nie odgradzanie się nie jest dobrym rozwiązaniem, ale chodzić po mieszkaniu wieczorem przy odsłoniętych oknach, wydaje mi się też lekka przesada... W końcu po to wymyślono rolety i zasłony.
A jak nie ten koleś, to znajdzie się inny, gdzieś obok i co wszystkich sąsiadów pójdzie straszyć?
Niestety musi pójść na kompromis, w tym wypadku...
Najwyżej zmieni sobie lornetkę na czarną i będzie obserwował dalej zza firanki...
Masz racje, że nie odgradzanie się nie jest dobrym rozwiązaniem, ale chodzić po mieszkaniu wieczorem przy odsłoniętych oknach, wydaje mi się też lekka przesada... W końcu po to wymyślono rolety i zasłony.
A jak nie ten koleś, to znajdzie się inny, gdzieś obok i co wszystkich sąsiadów pójdzie straszyć?
Niestety musi pójść na kompromis, w tym wypadku...
I co ?
Ma sterczeć i czekać nie wiadomo ile ?
:)
"puk! puk!"- Dzień dobry! :) i grzecznie miło zapytać szanownego pana czy nudzi mu się tak strasznie i czy nie ma innego hobby tylko podglądanie sąsiadów :P
w sumie... może to jego pasja :P
a może prowadzi bloga pt." Tajemnicza pani z klatki X " :D
a co do seryjnych morderców to któż ich tam wie :) wypatrują swoją ofiarę a później traach ! :D
Ma sterczeć i czekać nie wiadomo ile ?
:)
"puk! puk!"- Dzień dobry! :) i grzecznie miło zapytać szanownego pana czy nudzi mu się tak strasznie i czy nie ma innego hobby tylko podglądanie sąsiadów :P
w sumie... może to jego pasja :P
a może prowadzi bloga pt." Tajemnicza pani z klatki X " :D
a co do seryjnych morderców to któż ich tam wie :) wypatrują swoją ofiarę a później traach ! :D
Każdy facet jest wzrokowcem. Jeden mniej, drugi bardziej. Ale patrzeć o powdziwiać Lubi każdy. Jeden to bardziej ukrywa, drugi nie. "Piekno z którym kobieta przychodzi na świat, nie jest tylko jej własnością. Ma obowiązek dzielić się nim.." Dla tego właśnie patrzymy. Jestem przekonany że to nie nawet "podglądacz", bo nie patrzy potajemnie jek robisz siusiu, tylko patrzy na ubraną atrakcyjną kobietę. To że przez lornetkę, to jeszcze nic złego, nie przesadzaj. Myślę że powinnaś być nawet dumna z powodu tej sytuacji, i w ogóle się nie przejmować. Pamiętaj że na ulicy też wielu facetów patrzy na Ciebie, przygląda się, może nawet Cię " rozbiera"...Tyle że tego nie widzisz.
Na Twoim miejscu chyba bym go zaczepił przed blokiem i poprostu zapytał czy mu się podobasz. Myślę że się seszy i przeprosi. A jeżeli nie, to może zaprosi na kawę :-)
Na Twoim miejscu chyba bym go zaczepił przed blokiem i poprostu zapytał czy mu się podobasz. Myślę że się seszy i przeprosi. A jeżeli nie, to może zaprosi na kawę :-)
Sylvusiax, zgadza się... nic nie było mowy o chodzeniu po mieszkaniu wieczorami przy odsłoniętych oknach, ale kto wie, może i wieczorami podgląda?
Ja bym poszedł mu dać wpier... kto wie, a może to gwałciciel?
Ktoś cię kiedyś zgwałci na mieście i co, może to akurat on będzie?
Najlepiej, to sfilmuj go aparatem dyskretnie, tak żeby go nie zobaczył i trzymaj ten filmik gdzieś na kompie.
Jak już chcecie z mężem się do niego wybierać, to może w tym czasie, gdy jego żona i dzieci też będą w domu? Powinno mu się głupio zrobić... tak myślę
Ja bym poszedł mu dać wpier... kto wie, a może to gwałciciel?
Ktoś cię kiedyś zgwałci na mieście i co, może to akurat on będzie?
Najlepiej, to sfilmuj go aparatem dyskretnie, tak żeby go nie zobaczył i trzymaj ten filmik gdzieś na kompie.
Jak już chcecie z mężem się do niego wybierać, to może w tym czasie, gdy jego żona i dzieci też będą w domu? Powinno mu się głupio zrobić... tak myślę
ja też przyznaję się do podglądania sąsiadów, a tak poważnie czasem stanę w kuchni przy oknie z kubkiem herbaty i patrzę co się dzieje w sąsiedztwie. Lornetki nie używam :)
Kiedyś byłam u kogoś innego w mieszkaniu blok studnia. Po przeciwnej stronie bloku było okno balkonowe, w głębi mieszkania na przedłużeniu okna było wc. Gość zapalał światło otwierał drzwi od wc i siedział na "tronie" aha nie miał firanek. I jak na niego nie zwrócić uwagi ;)
Kiedyś byłam u kogoś innego w mieszkaniu blok studnia. Po przeciwnej stronie bloku było okno balkonowe, w głębi mieszkania na przedłużeniu okna było wc. Gość zapalał światło otwierał drzwi od wc i siedział na "tronie" aha nie miał firanek. I jak na niego nie zwrócić uwagi ;)