do szkoły rodzenia chodziłam 3 lata temu, było bardzo sympatycznie i jesli nie moglam byc na jakis zajeciach to moglam je odebrac w innym terminie - szkole rodzenia polecam, ale teraz rodziłam 2 dziecko i na oddziale spotkalam p.kasie, chyba skonczylo sie jej powolanie do tego zawodu bo zamiast pomoc doprowadziła mnie tylko do łez - wiem ze kazdy moze miec słabszy dzien ale to nie powod zeby wyzywać sie na kobiecie która 2 dni wczesniej urodziła dziecko, nie radzi sobie z karmieniem i gdy prosi o pomoc to słyszy tylko ze jest wyrodna matka bo nie moze wykarmic swojego dziecka tylko piersią i prosi o sztuczny pokarm zeby dziecko nie płakało po kilku godzinach przystawiania, pogryzionych brodawkach i braku snu od 2 dób.
szkole rodzenia polecam, a P.Kasi życze więcej życzliwosci do położnic.