Re: poród na Zaspie
Dziewczyny ja rodziłam w styczniu i powiem tak to był mój drugi poród przy pierwszym miałam "swoją położną" i było naprawdę dobrze czułam że ktoś cały czas jest przy mnie oprócz męża oczywiście,...
rozwiń
Dziewczyny ja rodziłam w styczniu i powiem tak to był mój drugi poród przy pierwszym miałam "swoją położną" i było naprawdę dobrze czułam że ktoś cały czas jest przy mnie oprócz męża oczywiście, nacięto mnie ale to nacięcie goi się szybciej. Natomiast przy drugim porodzie nie można już było mieć położnej więc byłam zdana na to co zastanę na porodówce, po przejściu na porodówkę dostaliśmy salę zaraz obok pokoju położnych, jako że to był mój drugi poród czułam się trochę raźniej bo wiedziałam co mnie czeka, byłam jedeyną rodzącą wszystkie sale były puste, ale to nie pomogło w ilości czasu spędzonego położnej przy mnie, o zastrzyk ze "znieczuleniem" mąż musiał poprosić a i tak dostałam go z dużym ociąganiem i chyba było mi gorzej niż wcześniej, natomiast położna cajęła sie mną tak na dobre dopiero jak było widać główkę. Jedno muszę powiedzieć że lekarz który wtedy miał dyżur był naprawdę bardzo fajny. Na sali poporodowej leżalam z mężem prawie 3 godziny. Natomiast na odziale było super musiałam zostać 9 dni więc wiem co mówię. Położna są bardzo pomocne a lekarze naprawdę dobrzy. Trzeciej nocy jedno dziecko się dusiło i pediatra je reanimował ponad 7 minut i dziecko uratowali. Robią badania nawet jak mają najmniejsze podejrzenie że coś może być nie tak. Dlatego mimo niezbyt miło wspomnianego samego porodu polecam Zaspę.
zobacz wątek