Re: poród na Zaspie
Dziewczyny nie "nakręcajcie się".
Z doświadczenia wiem, że jeśli jakaś "ciężarówka" się nastawi na "swoją" położną przy porodzie, to nawet święci nie pomogą. Czy jest to konieczne czy...
rozwiń
Dziewczyny nie "nakręcajcie się".
Z doświadczenia wiem, że jeśli jakaś "ciężarówka" się nastawi na "swoją" położną przy porodzie, to nawet święci nie pomogą. Czy jest to konieczne czy nie? Nie wiem. Ale jeśli to ma pomóc psychicznie takiej dziewczynie, to niech i nawet wynajmie cały personel :-)
Ja rodziłam w państwowym szpitalu. Pomimo tego, że moja mama jest położną (w stanie spoczynku), to nie chciałam nikogo poza moim mężem. Nie żałuję tego. Też wychodzę z założenia, że płacić za coś co jest obowiązkiem, jest trochę nie na miejscu, ale nie mają sensu próby wyperswadowania tego typu działań innym. Są przecież też dziewczyny gotowe płacić za prywatne kliniki kwoty kilkutysięczne w pln-ach :-).
Najważniejsze jest dobro rodzącej i maluszka.
Apropos mojej matki - położnej, to ona nigdy nie brała pieniędzy za swoją pracę od pacjentek. Wykonywała swoją pracę z pasją i sympatią dla położnic. Ona na pewno nie jest jedyna w tej branży.
zobacz wątek