Odpowiadasz na:

Re: poród na Zaspie

To ja równiez wtrące swoje dwa grosze - oczywiście nie będe tu oceniać kwestii załatwienia swojej położnej, a tylko chce podzielić się informacjami jakie uzyskalam chodząc do swojej szkoły... rozwiń

To ja równiez wtrące swoje dwa grosze - oczywiście nie będe tu oceniać kwestii załatwienia swojej położnej, a tylko chce podzielić się informacjami jakie uzyskalam chodząc do swojej szkoły rodzenia.

Po pierwsze, jeśli ktoś decyduję się na poród rodzinny, to osoba towarzysząca jest łącznikiem między położnymi i lekarzami. Położna nie musi być przy tobie non stop, skoro II faza porodu się nie zaczęła. Ona przychodzi co jakiś czas kontrolować co się dzieje i może powiedzieć, że należy ją zawołać np. za trzy skorcze. Jeśli coś dzieje się coś niedobrego to ów osoba towarzysząca woła personel. W II fazie porodu personel jest cały czas przy rodzącej. Jeśli komuś ten układ nie odpowiada, to niech nie decyduje się na poród rodzinny, a wówczas położna i lekarze będą mieli rodzącą cały czas "na oku".

Drugą kwestią jest to, że jeśli trafisz na porodówkę o godz 12. a zmiana kończy się o 19 a Ty będzięsz akurat na finiszu, to położna nie odwróci się na pięcie i nie powie idę do domu, bo skończyłam zmianę, tylko zaczeka, aż urodzisz.

Niestety nie potwierdzę, czy w praktyce i w każdym przypadku tak jest, ale mając takie informacje ja się jakoś nie boję co będzie. Mam takie szczęście, że mój mąż deklaruje, iż będzie przy mnie przez cały poród.

Andzior - rozumię jak najbardziej Twoje obawy. Może w tej sytuacji masz jakąś dobrą koleżankę, która już rodziła i może być przy Tobie?

zobacz wątek
16 lat temu
zuzka_jr

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry