Odpowiadasz na:

Re: porod w słynnym szpitalu w wejherowie ---byl najwieksza pomyłką!!

Bardzo Ci współczuję, ale dobrych wieści niestety nie mam. Ja również rodziłam w tym szpitalu, w skrócie, 3 tygodnie przenoszona ciąża, potem 3 godziny na izbie przyjęć bo lekarz jest zajęty, potem... rozwiń

Bardzo Ci współczuję, ale dobrych wieści niestety nie mam. Ja również rodziłam w tym szpitalu, w skrócie, 3 tygodnie przenoszona ciąża, potem 3 godziny na izbie przyjęć bo lekarz jest zajęty, potem na porodówkę gdzie leżałam pod ktg ponad 30godz!!! Położna miała 3 dziewczyny w tym czasie więc jakoś dla mnie jej go nie starczyło... Druga zmiana to samo, małe zainteresowanie, bo rodziłam z mężem więc to on powinien się mną zająć... Nie myślcie sobie że te 30godz były bezbolesne, to był normalny poród tylko bardzo wolno postępował, skurcze co 2 minuty, położna na to że te to jeszcze nic nie bolą w porównaniu z tym co będzie potem... Najgorsze jest to że niby poród z mężem ale jak trzeba było coś zrobić to go wypraszano np przy przebiciu pęcherza. A przecież po to się decyduje na porod rodzinny by mogl ze mna byc w tych trudnych chwilach... Potem nagła akcja bo dziecko się dusi... Cesarka!!! Jedna położna przychodzi i wkłada mi cewnik druga przychodzi i go wyjmuje bo dam rade urodzic naturalnie, druga przychodzi i drze ryja ze czemu to wyjełam.... I tak po 30 godz porodu i skurczy 8 cm rozwarcia i zakończone to cesarka... Masakra.

A złe wieści takie że też składałam skarge ale do dzisiaj nic z tym nie zrobiono jak widzę po twoim przykładzie. 3lata miałam depresje i dopiero teraz sie zdecydowałam na drugie dziecko, ale o Wejherowie nie chce słyszec choć tu mieszkam. Rodzę w Swissmedzie.

Bardzo Ci wspólczuję, bo wiem co przeżyłaś. trzymajcie się z Maleńką:*

zobacz wątek
14 lat temu
Nataluś

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry