Re: poruszajaca historia malego Kuby
ja nawet nie doczytalam wczoraj akrtykulu na onecie nt Kubusia, tak mi łzy ciekly. a pozniej popatrzylam na mojego Mikołaja i sie znowu poplakalam, ze dzieki Bogu jest caly, zdrowy i kochany.
ja nawet nie doczytalam wczoraj akrtykulu na onecie nt Kubusia, tak mi łzy ciekly. a pozniej popatrzylam na mojego Mikołaja i sie znowu poplakalam, ze dzieki Bogu jest caly, zdrowy i kochany.
zobacz wątek