Re: potencjalni moredercy już na Dzielnej w Gdańsku
wszystko zależy od tego gdzie się mieszka i jaki jest charakter kontaktów z motocyklistami. Po pierwsze nie mówię o arystokracji motocyklowej, o tych wspaniałych, pomrukujących maszynach na widok...
rozwiń
wszystko zależy od tego gdzie się mieszka i jaki jest charakter kontaktów z motocyklistami. Po pierwsze nie mówię o arystokracji motocyklowej, o tych wspaniałych, pomrukujących maszynach na widok których krew zaczyna płynąc w żyłach szybciej. każdemu facetowi. Mówię o ścigaczach. I tez nie o wszystkich. W Gdańsku jest grupa 5-7 do których moje uwagi są adresowane. Ale też nie do nich, tylko do policji. Problemem nie jest kto, kto na drodze zachowuje się gorzej. Oczywiście nie problemem w ogóle, ale poruszonym przeze mnie. Mówię o przerażającym hałasie na który pozwalają sobie ci faceci w nocy, kiedy każdy ma prawo sprać. Wie Pan, jeśli ktoś raz przejedzie, to po to jest ulica, ale jeśli ktoś przez kilka godzin, cała grupą, w środku nocy kreci kółka zrywając ze snu i nie pozwalając zasnąć- to jest to problem ścigaczy. Policja ma to gdzieś. Skoro tak, to przemilczmy fakt, że hałasują w nocy i w dzień zresztą też, a zwróćmy uwagę na ich szybkość.
Proszę zwrócić uwagę na to jakie odgłosy miasta słyszy Pan z pewnej odległości? Tylko ścigacze.Ekologia środowiska - to także hałas, Rozumie to cywilizowany świat już dzisiaj. My- jako z natury i zasady bardziej zacofani cywilizacyjnie zrozumiemy za kilkadziesiąt lat..
zobacz wątek
14 lat temu
tadekzgdańska