Re: potrącony kot MISZEWKO
Juz Ty sie o to nie martw kto mi talerz na starosc poda, albo wakacje za funduje. A rzygać to mozesz sobie sam w swoj talez. Tak jak ktos wyżej wspomniał takie zdarzenia sa nieniknione, i kierowca...
rozwiń
Juz Ty sie o to nie martw kto mi talerz na starosc poda, albo wakacje za funduje. A rzygać to mozesz sobie sam w swoj talez. Tak jak ktos wyżej wspomniał takie zdarzenia sa nieniknione, i kierowca nawet moze nie wiedzieć że potracil kota. Co innego sarna. Wiec sie nie napinaj bo sie obrzygasz, albo spójrz na to z innej strony
zobacz wątek