Re: potraktowali mnie jak terroryste
To, że porody są na korytarzach wynika z przepełnienia - okropna rzeczywistość, ale tak jest (większość kobiet wybiera poród na ZASPIE), a tam niestety miejsc nie przybywa i nie jest to wynikiem...
rozwiń
To, że porody są na korytarzach wynika z przepełnienia - okropna rzeczywistość, ale tak jest (większość kobiet wybiera poród na ZASPIE), a tam niestety miejsc nie przybywa i nie jest to wynikiem złej woli pracowników.
Druga sprawa - do kogo pretensje, że po łapówie ktoś pomaga - ludzie sami stworzyliście takie warunki dając łapówy. Ja rodziłam tam 2 razy i nigdy nie miałam opłaconej położnej. 2 krotnie trafiłam na tą samą, która pomimo braku łapówy opiekowała się tak, jak powinna.
ANTI-PARASITE trochę za dużo złości w Twojej wypowiedzi - nie jestem etatowym wyjcem SZ, ale po protu jedną z wielu pacjentek. Nie ma tam luksusów i oceniłam sam poród, nie opiekę później. Jeżeli chodzi o lekarzy, to np. w ANGLII poród odbierają położne, a nie lekarze. Nie prawdą jest, że nie ma lekarzy w trakcie - oczywiście, że są i sprawdzają czy wszystko jest ok, zszywają itd.
Skoro tyle słyszałeś/ałaś z pierwszej ręki, to może wiesz także o panienkach, które w pełnym makijażu przyjeżdżają rodzić i co 15min drą się, ze to boli i one już nie chcą rodzić, albo, żeby im co 10min podawać środek przeciwbólowy. Albo o Paniach, które bez skurczów i rozwarcia przyjeżdżają, bo przecież w tym dniu jest wyznaczony termin. Prawda zawsze leży po środku i piszę po raz kolejny
SKORO NA ZASPIE JEST TAK TRAGICZNIE TO PO CO 60% RODZĄCYCH TAM JEDZIE, A NIE DO WOJEWÓDZKIEGO, KLINICZNEJ ITD?
A ile razy słyszałeś/aś o rodzącej na korytarzu?Raz napisali na Trójmiescie - to tak samo jak jest epidemia.
zobacz wątek