Widok
powrot z zagranicy
wrocilem z norwegi po 5 latach legalnej pracy,ciezkiej ale dobrze platnej. nasluchalem sie w tv jak to teraz dobrze w kraju.Okazalo sie jedno wielkie szambo i oszustwo.Zostalem oszukany przez nasze wladze.Ludzie zwlaszcza mlodzi pakoicie sie i wyjezdzaicie moze tam ciezko ale zycie lepsze i weselsze latwieisze.
Mam podobne doświadczenie i wnioski z obserwacji. Różnica polega tylko na tym, że wróciłem do kraju nie na wieści o "dobrej zmianie" bo to taka sama ściema jak każdego z polityków w tym kraju, ale wróciłem ponieważ po pierwsze rozłąka z małymi dziećmi, po drugie żona nie radziła sobie sama ze wszystkim i z dwójką małych dzieci na głowie, ale o wyprowadzce z Polski tam gdzie pracowałem nie chciała słyszeć, więc chcąc nie chcąc musiałem wrócić. Co się okazało? Pomimo mojego 20 letniego doświadczenia, znajomości różnych branż, umiejętności szerokich do wszelakich prac nie mogę nigdzie znaleźć pracy, ani w swoich kierunkach, ani nawet poniżej kwalifikacji.... nawet na czarno aby gdziekolwiek dorobić, bo wiek już nie studencki, bo ma Pan za wysokie kwalifikacje, bo mi Pan ucieknie jak w Pana zainwestujemy w przeszkolenie, bo to siamto i owamto.... Gdzie jest ta praca o której tak wszyscy mówią? Ogłoszenia o wolnych miejscach pracy jest multum, powysyłane z mojej strony CV od 4 m-cy na wszelkie możliwe wakaty również multum, odzewu prawie żadnego. Chwytam telefon, dzwonie po firmach, ogłoszeniach i wciąż słyszę to samo....a człowiek chce tylko zacząć pracować. Dziadowski kraj.
Jakie wyjście? Wyjechać kolejny raz na emigracje i postawić na szali małżeństwo i brak kontaktu z dziećmi? Nie było mnie w kraju ale kasę przywoziłem to źle, wróciłem i pracy nie mogę dostać nawet na czarno to też źle.
Jakie wyjście? Wyjechać kolejny raz na emigracje i postawić na szali małżeństwo i brak kontaktu z dziećmi? Nie było mnie w kraju ale kasę przywoziłem to źle, wróciłem i pracy nie mogę dostać nawet na czarno to też źle.
Plan był aby wyjechać z całą rodziną, 2+2. W moim przypadku, żona nie chce słyszeć o wyjeździe z dziećmi, bo tu sama ma swoją pracę od lat, dzieci swoje przedszkole, kolegów itp. Ja mam 40 na karku, pracowali ze mną ludzie po 60-tce jak i młodzi po 20-tce. Nikt nie patrzył ani na wiek, ani na CV, ale na umiejętności i dokładność, a jak komuś brakowało doświadczenia to przyuczali, szanowali pracowników....i zarabiało się po 10 tys. PLN w obcej walucie, a w Polsce? młodych, młodych, Pan za stary, Pan popracuje miesiąc/dwa u mnie i znów wyjedzie? a ja potrzebuje ludzi na stałe bo inwestuje w nich, szkolenia i inne pitu pitu. Kolejna grupa ulubionych pracowników to studenci, masowo, na śmieciowej umowie.... Ogłoszeń jest cała masa ciekawych i jak na polskie warunki dobrze płatne, po 2500-3000 PLN, składam papiery, jadę lub dzwonię.....kolejna ta sama gadka, już mi się tego słuchać nie chce, a później człowiek siada znów do kompa, przegląda dalej ogłoszenia, wysyła na inne oferty a w między czasie firmy gdzie już się wysłało lub było na rozmowie to kolejny raz się ogłaszają na te same stanowiska...paranoja i do tego zero szacunku, za granicą to każdy potencjalny pracodawca gdy np. odrzuca zgłoszenie to albo napisze maila z wyjaśnieniem albo po prostu dzwonią.
Pracodawcy, po co w kółko się ogłaszacie, skoro są chętni ludzie do pracy?
Pracodawcy, po co w kółko się ogłaszacie, skoro są chętni ludzie do pracy?
Za kilka lat będzie jesszcze więcej Ukraińców - jest i tak ich sporo !!!!
Pwiedzmy szczerze Polacy na zachodzie biorą pracę której nie chcą wykonywać obywatele danego kraju . W Polsce Ukraińcy robią to samo . Dla nich wynagrodzenie 2 tyś. zł. za pracę po 12 godzin jest dobrym zarobkiem !
Więc nie dziwcie się że Polacy jadą na zachód ! A Ukraińcy do nas !
Pwiedzmy szczerze Polacy na zachodzie biorą pracę której nie chcą wykonywać obywatele danego kraju . W Polsce Ukraińcy robią to samo . Dla nich wynagrodzenie 2 tyś. zł. za pracę po 12 godzin jest dobrym zarobkiem !
Więc nie dziwcie się że Polacy jadą na zachód ! A Ukraińcy do nas !
Wszystkie rozmowy rekrutacyjne były po angielsku, więc daję radę.
Chodzi mi o rady praktyczne na co zwrócić uwagę jak się nie wie na co zwrócić uwagę, na czym można się przejechać jak się czegoś nie dopilnuje.
Firma nie zapewnia ani zakwaterowania ani wyżywienia, czyli pakiet relokacyjny nie istnieje.
Chodzi mi o rady praktyczne na co zwrócić uwagę jak się nie wie na co zwrócić uwagę, na czym można się przejechać jak się czegoś nie dopilnuje.
Firma nie zapewnia ani zakwaterowania ani wyżywienia, czyli pakiet relokacyjny nie istnieje.
Każdy kraj ma swoje własne specyficzne niuanse. Zależy jaki jest system prawa pracy w danym kraju. Niemcy mają inne uregulowania a Skandynawia całkiem odmienne i w zależności, który kraj. W niektórych krajach i branżach pracodawca ma obowiązek zapewnić zakwaterowanie lub do pensji dać dodatek mieszkaniowy.
Kocio, nie szukaj pracy przez polską agencję. Ja wyjechałem dwa miesiące temu całkowicie w ciemno, ale pokój załatwiłem sobie u kompletnie obcej osoby, będąc jeszcze w Polsce. Bałem się, że ktoś mnie wydyma, ale wszystko jest legalnie. Mam umowę i płacę niewiele. Tak więc spakowałem walizkę i wziąłem ze sobą 600 funtów.
1. Będąc już w UK kupujesz starter i dzwonisz do Job Centre w sprawie National Insurance Number. Umawiają Cię na spotkanie, po ok 3 tyg. otrzymujesz dokument potwierdzający nadanie NIN.
2. W tym samym czasie idziesz do banku i otwierasz konto. Najłatwiej w Lloyds, gdyż mało formalności.
3. Idziesz do agencji pracy i mówisz, że szukasz pracy. Wysyłają Cię gdzieś czasem nawet na drugi dzień po przyjeździe. Możesz pracować nie mając NIN, ale musisz powiedzieć w agencji, że oczekujesz na appointment w Job Centre.
Jeżeli znasz angielski w st. komunikatywnym, to nie szukaj pracy przez polską agencję, bo ograbią Cię z ciężko zarobionych pieniędzy. Strach ma wielkie oczy i początek jest ciężki, ale potem już z górki.
Teraz w UK jest sezon w pełni i ofert pracy zatrzęsienie. :) Jakby co - służę pomocą. :)
1. Będąc już w UK kupujesz starter i dzwonisz do Job Centre w sprawie National Insurance Number. Umawiają Cię na spotkanie, po ok 3 tyg. otrzymujesz dokument potwierdzający nadanie NIN.
2. W tym samym czasie idziesz do banku i otwierasz konto. Najłatwiej w Lloyds, gdyż mało formalności.
3. Idziesz do agencji pracy i mówisz, że szukasz pracy. Wysyłają Cię gdzieś czasem nawet na drugi dzień po przyjeździe. Możesz pracować nie mając NIN, ale musisz powiedzieć w agencji, że oczekujesz na appointment w Job Centre.
Jeżeli znasz angielski w st. komunikatywnym, to nie szukaj pracy przez polską agencję, bo ograbią Cię z ciężko zarobionych pieniędzy. Strach ma wielkie oczy i początek jest ciężki, ale potem już z górki.
Teraz w UK jest sezon w pełni i ofert pracy zatrzęsienie. :) Jakby co - służę pomocą. :)