Re: większość nie chce pracować i tyle
...bo ludzie potrafią sobie przeliczyć czy im sie opłaca praca która nie pozwala żyć godnie, a 1100-1300 netto nie pozwala chyba ze żyje się na rachunek rodziców. Na co komu praca, która stawia...
rozwiń
...bo ludzie potrafią sobie przeliczyć czy im sie opłaca praca która nie pozwala żyć godnie, a 1100-1300 netto nie pozwala chyba ze żyje się na rachunek rodziców. Na co komu praca, która stawia przed wyborem zapłacić za mieszkanie albo jedzenie!!! Często bardziej opłacalne jest odwalanie hautury na czarno,(a kobieta z pewnością woli dopilnować rodzinę i domu a wieczorem sprzątać w domach innych albo na zmywaku) gdy każdy grosz trzeba oglądać ze wszystkich stron. Nikt nie pracuje dla samej satysfakcji z pracy i żeby po niej chodzić po śmietnikach.
Jestem zdania ze minimalne wynagrodzenie za pełen etat, nawet niewymagający kwalifikacji, powinno zapewnić utrzymanie na godziwym poziomie (bez rarytasów ale NIE W BIEDZIE) przynajmniej jednej osobie. Na zachodzie to oczywiste - w Polsce, szkoda gadać. Czasami zastanawiam się czy celem zatrudniających nie jest wyprowadzenie ludzi pod most. Bo za te "fantastyczne" pensje tylko na to człowieka stać. Wygląda to jak kupowanie niewolników na targu za miskę ryżu, brakuje tylko sprawdzania stanu uzębienia żeby sprawdzić kto dłużnej wytrzyma w takiej biedzie.
Podejście pracownika jest zwykle takie jak oferowane wynagrodzenie i warunki pracy. Rada jest prosta: Podnieście pensje będziecie mieli wielu lojalnych pracowników.
zobacz wątek
13 lat temu
~kadrowiec z zamiłowania