Re: problem z przebitą dętką
Za czasów PRL szprychy się wyciągały nagminnie :) Nie mówiąc już o tym, że namiot w owych czasach ważył więcej, a karimat nie było i materac ważył więcej od namiotu.
Tylne koło jest z zasady...
rozwiń
Za czasów PRL szprychy się wyciągały nagminnie :) Nie mówiąc już o tym, że namiot w owych czasach ważył więcej, a karimat nie było i materac ważył więcej od namiotu.
Tylne koło jest z zasady niesymetryczne, bo ta nieszczęsna kaseta ma niezerową grubość. Zatem przy kasecie szprychy są (powinny być) krótsze, bardziej pionowe i nieco bardziej napięte. Można sobie też wyobrazić niesymetryczny tylny widelec, ale ja tego nie widziałem.
jak wszystkie szprychy luźne, to trzeba wszystkie dokręcić, pewnie mniej niż ćwierć obrotu. Centrowanie jest utrudnione, gdy felga była kiedyś uderzona, albo jest niedokładnie "sklejona" (bywa taki mały czubek w miejscu łączenia, koło jest wtedy w kształcie 'łezki', choć na oko jest okrągłe, po nacentrowaniu robi się 'dół od serduszka'). W ogóle centrowanie pionowe jest trudniejsze niż poziome i o ile w poziomie (żeby hamulce równo brały) można sobie w domu poniżej 0.5 mm ustawić, to w pionie (żeby nie jeździć jak kaczor Donald) 1 mm to max. Prosty trenażer jako centrownica domowa jest bardzo przydatny :)
zobacz wątek