wasz wacuś
Z tego co pamiętam, zaczął się szaro, buro i ponuro. Pomimo nienajlepszych miałem nadzieję, że się nie sprawdzi. Przeliczyłem się. Dokładnie jak w szwajcarskim zegarku od samego rana mozolnie i...
rozwiń
Z tego co pamiętam, zaczął się szaro, buro i ponuro. Pomimo nienajlepszych miałem nadzieję, że się nie sprawdzi. Przeliczyłem się. Dokładnie jak w szwajcarskim zegarku od samego rana mozolnie i bez przekonania sam już nie wiedziałem czy wypuszczać się. W między czasie za oknem nie było widać. Z oddali słychać już było, dlatego też, po prostu, prosto.
jak co to dzwońcie do wacusia
zobacz wątek