Re: przedszkole Uśmiech Dziecka Gdańsk
Ja również mam złe wspomnienia
To przedszkole, w którym liczy się zasobność portfela rodziców, a nie dobro dzieci. Grupy przeładowane. Panie sobie ewidentnie nie radzą. Obie panie są tylko w...
rozwiń
Ja również mam złe wspomnienia
To przedszkole, w którym liczy się zasobność portfela rodziców, a nie dobro dzieci. Grupy przeładowane. Panie sobie ewidentnie nie radzą. Obie panie są tylko w godzinach 9-14, poza tymi godzinami jest jedna. Zdarza się, że nie ma pani nauczycielki, a cały dzień z dziećmi spędza pomoc nauczyciela. W trzylatkach przymus spania, bo (cytat Pani przedszkolanki): "co ja zrobię, jak mi sanepid przyjdzie na kontrolę i zobaczy, że jedno dziecko nie śpi". Z powodu, że córka była jedynym dzieckiem, które nie chciało spać (oraz tego, że załatwiła się w majtki), dostaliśmy skierowanie do poradni psychologiczno-pedagogicznej... Po trzech tygodniach uczęszczania. Napisane z błędami ortograficznymi i bez interpunkcji :) Zachowalam sobie na pamiątkę. Pani psycholog trudno było powstrzymać się od śmiechu, czytając to skierowanie napisane przez panią przedszkolankę. Jedzenie wątpliwej jakosci, bardzo dużo cukru w diecie. Rodzice prosili, by zmienić ilość słodyczy, ale nic to nie dało. Pani przedszkolanka zabroniła przynosić dzieciom zabawki, bo "przeszkadzają w prowadzeniu zajęć". Co ciekawe, równoległa grupa mogła. Pomoc nauczyciela straszy dzieci, że jeśli będą płakały, zostaną przeniesione do grupy żłobkowej. "tam będziesz miała swoją szafkę i tam będziesz chodzić". Po zgłoszeniu tego faktu nauczycielowi, oczywiście nic takiego nie miało miejsca... A córka nagminnie opowiadała to w domu, bała się. Prawdopodobnie trafilismy na wyjątkowo niewykwalifikowaną kadrę, aczkolwiek polityka prowadzenia tej placówki pozostawia wiele do życzenia. Obok jest o wiele lepsza placówka.
zobacz wątek