Spotkałam się z bezdusznością kontrolerów biletów firmy Renoma podczas wakacji w Gdańsku w kolejce SKM. Nie skasowałam biletów bo nie wiedziałam, że trzeba je kasować. Pierwszy raz w życiu jechałam kolejką z Gdańska Oliwa do Gdyni. Dałam bilety do kontroli a dostałam wezwanie do zapłaty dla siebie i córki. Chociaż kontroler miał prawo wystawić wezwanie to uważam, że zbyt skrupulatnie wykonał swoje obowiązki. Niech ten młody człowiek się nauczy,że dobro odpłaci mu się kiedyś w życiu dobrem, a zło ... "Trafi kiedyś kosa na kamień". Skoro on tak bał się zachować po ludzku w obawie o pracę, to pan Kierownik Marcin Bronisławski mógł zrozumieć cały kontekst sytuacji. Tylko trzeba wykazać mimimum dobrej woli. Rozmawiałam z Panem kierownikiem osobiście tego samego dnia, nie pomogło, a może zaszkodziło.. Niestety w firmie Renoma liczy się tzw. " wynik" i to ja nim jestem. Szkoda, że również Pani Ewa Krawczykiewicz z Sekcji Handlowej SKM nie zrozumiała,że miałam dobre zamiary. Wszyscy się klepią po plecach, aby pokazać swoją władzę, udowodnić moją winę i zyskać pieniądze dla firmy. Trzeba piętnować takie zachowania. Szkoda,że nie mogłam napisać pozytywnej opinii