Dzisiaj wraz z synem i mężem odwiedziłam cukiernię Deker w Sopocie. Tragedia. Usiedliśmy przy stoliku, z którego nikt nie sprzątnął brudnych naczyń. Nikt się nami nie zainteresował. Byłam przekonana, że ktoś do nas podejdzie przyjąć zamówienie, poda kartę, ale nic bardziej mylnego. W końcu podeszliśmy do lady. Pani niezorientowana, gubi się w ofercie, zawiesił się jej system. Gdy sama zaczęłam zbierać naczynia pojawił się dopiero kelner, by posprzątać. Mąż zamówił czekoladę na gorąco i kilka razy pytał, czy to na pewno prawdziwa czekolada a nie z proszku z torebki. I co otrzymał?? oczywiście czekoladę z proszku. dramat, nawet czekolada kupiona na stacji jest lepsza! Śmierdząca toaleta dopełniła tylko naszego rozczarowania. Nigdy więcej nie pojawimy się w żadnej z cukierni Deker.