Widok
sedziowanie w rugby
jak z pewnoscia wszyscy wiecie w ostatnich miesiacach odbyly sie dwie konsultacje dla kandydatow na sedziow. coz z tego, ze w sochaczewie odbyly sie testy teoretyczne i sprawnosciowe, jesli wszyscy kandydaci jada na kolejne szkolenie, ktore odbedzie sie na przelomie lutego i marca. Zastanawiam sie co to za sens wydawac po raz wtory pieniadze na szkolenia, dla ludzi ktorzy tak naprawde nie chca sedziowac. Przypomne, ze w sochaczewie wszystkie testy zdala tylko jedna osoba, a po obnizeniu wymagan trzy - to chyba swiadczy o jakims rzygotowaniu ludzi do tych konsultacji. jesli to ma byc takie same szkolenie jak w sochaczewie, to nie wiem jaki sens jest tam jechac...testy mozna przeciez zaliczyc zaocznie (hahaha), bo nic nowego pewnie sie tam nie dowiemy, a zwiazek by nie wydal tylu pieniedzy!!!
Masz rację, bo nie po to ktoś te przepisy studiował, żeby teraz jechać i słuchać tego samego od nowa. Dlaczego związek nie wybierze grupy ludzi by ich przygotować do prowadzenia zawodów? Kilku, ale porządnie, żeby nie wyszło tak jak w Sochaczewie, że niektórzy zawodnicy znali lepiej przepisy od sędziów!! Bo wtedy nie ma się co dziwić, że zawodnicy mają sędziów gdzieś. Po co wozić kandydatów (szczególnie tych co im nie za bardzo zależy) po całym kraju?? Po co za to płacić?? Można zrobić szkolenia i testy na szczeblu okręgowym a potem dla najlepszych na centralnym! Wyjdzie i taniej i lepiej, bo szkolenia w okręgu mogłyby byc dłuższe i kandydaci lepiej przygotowani, a nie trzeba będzie płacić za noclegi i posiłki! Na koniec jeszcze jedno: a może by tak robić raz w roku szkolenia z przepisów dla zawodników? To mogą być krótkie spotkania na których zawodnicy dowiedzieliby się jakie nowinki wchodzą oraz na co sędziowie będą zwracać szczególną uwagę w trakcie sezonu. Po co? By potem nie było pretensji, że kiedyś gwizdali inaczej i takich tam. Tych co doszli aż dotąd pozdrawiam serdecznie. Jak byście mieli swoje uwagi to walcie śmiało, ci ze związku też to czytają!!