Widok
pewnie zjadly je biedrona i tesco :(
Mieszkam na tym osiedlu ponad 2 lata i od początku słyszę, że to tzw.sypialnia :) Były tu lumpeksy(3-4na raz), salon sukni, kwiaciarnia, warzywniak, sklep z ubraniami dla dzieci itd...ludzie wolą jechać do marketów/galerii, bo tutaj ceny wcale nie zachęcają! Np. lumpek który się otworzył ostatnio słyszałam, że miał mieć odzież włoska,a okazało się, że jak zwykle anglia i to taki troszkę towar 10kategorii :/ no i ceny...stara powyciągana bluzka 10zł. Wolę dopłacić 10zł i kupić nową na wyprzedaży. Poza tym to wydaje mi się, że ludzie chcą być anonimowi w tych czasach...praca-dom, dom-praca i tak w kółko :) Nawet jeśli już jakoś się razem trzymają to zamyka się to w kręgu budynku.