Widok
Jeździłem i sakwami i z plecakiem. Sakw nie polecam. Są dobre na płaskie trasy - po bezdrożach jest znacznie łatwiej jechać z rozsądnie wyposażonym plecakiem. Mój ekwipunek w plecaku i sam plecak (razem z 1,5 l bukłakiem) nie ważą więcej niż 3-3.5 kg a im bliżej mety tym mniej. Zdecydowanie więcej osób na rowerach jedzie bez sakw, tym bardziej, że najczęściej jeśli sakwy to również bagażnik i błotniki, które i tak się nie przydają (jak leje przez 12 godzin to i tak mało co pozostaje suche). Sakwy to zły pomysł. Zabierzesz do nich również rzeczy, które się nie przydadzą (a co jest miejsce przecież).
Pozdrowienia
> .... Osobiscie polecam na caly dzien sakwe
Pozdrowienia
> .... Osobiscie polecam na caly dzien sakwe
Plecak
Zdecydowanie plecak - troszkę jedzenia , picia ( 2 bidony jada na ramie, po drodze sa sklepy więc można uzupełnić ). Z sakwami jest tak jak wyżej - po dziurach będa skakać, rozpinać się , przeszkadzać. Bez przesady z tym odczuwaniem plecaka ludzie. W zeszły weekend szedłem 10 godz w Tatrach z 20 kg plecakiem a ten będzie ważył max 3 kg więc o co chodzi.
Jak kogos od tego bola plecy to do lekarza !!
Jak kogos od tego bola plecy to do lekarza !!
A czemu myslisz ze sakwy nie nadaja sie na jezde w terenie. Od kilku lat dosc duzo (czytaj 30tys. km) jezdze i na wielogodzinne wyjazdy uzywam sakw i nigdy mi nie przeszkadzaly. Jezdzilem z nimi po gorach (szlaki piesze w Beskidach) i bylo OK. Ja nie twierdze ze sakwy nadaja sie na DH, ale w terenie jaki jest na Harpaganie dobrze sie sprawdzaja. A i te blotniki, a po co one do sakw ? Ja ich nie uzywam.
A tak na marginesie plecak tez OK, kazdy ma to co lubi :-)
A tak na marginesie plecak tez OK, kazdy ma to co lubi :-)
a przypomniala mi sie historia, ktora opowiadal mi kolega uczestniczacy w rowerowym H21 - jechal na nowym GT avalanchu z dodatkami itp - lacznie sam rower wart byl z 6000 zl.. dojezdzajac do mety w leborku meczyl sie niemilosiernie, a tu nagle mija go jakis sporo starszy pan, na starym rozklekotanym rowerze, i ma jeden punkt kontrolny wiecej od niego :)
zamiast gore moze byc plaszcz z gumy, zamiast polaru welniany sweterek i jest ok. ale sproboj przejsc setke w trampkach, albo dowolnych butach ze sklepu z wieczna promocja za 50 zl. do tej pory startowalem 3x. zawsze w porzadnych, oryginalnych i niestety drogich butach za kilka stowek. wyniki moze nie oszalamiajace, ale nogi mi nie odmowily posluszenstwa. 2x100, 1x80 z hakiem, gdzie zadecydowala psycha. tylko ze psycha jest lepsza, kiedy masz porzadny sprzet.
> Nie do końca ważny sprzet kurcze- ten co
> powyliczał te polary, goretexy itd ...... gdybys tego nie miał
> pewnie bys nie skończył co ? Bo np byłoby troszkę zimno lub
> mokro .... najważniejsza jest psycha i para w nózkach ......
hehe to ja je wyliczalem dwa posty wyzej - ale nie o to mi chodzilo :) to wariant optymalny, jak ktos pyta jaki sprzet najlepiej wziac, to taki..
ale na pierwszym harpaganie szedlem w zwyklych spodniach bojowkach, z pozyczona od kolegi latarka wazaca chyba z 3 kilo, z kurtka co przeciekala (cala droge modlilem sie, zeby nie padalo), i bawelnianym podkoszulku.. tak tez mozna..
kilka lat temu lazilem w gumowym przeciwdeszczu z makro i w butach, ktore przeciekaly, a nawet odpadla mi od nich podeszwa (we wzgorzach zemplinskich), w zwyklych welnianym swetrze i dzinsach - i tez nie narzekalem,
bo oczywiscie nie sprzet jest najwazniejszy;
ale jak kupilem sobie np oddychajaca koszulke i mam teraz do wyboru isc 22h z mokrymi plecami po ktorych mi wieje, albo z suchymi, to wole to drugie :)
rok temu kupilem sobie kurtke goreteksowa - rewelacja - ale wczesniej przez iles lat przeszedlem tysiace kilometrow roznymi szlakami w zwyklym przeciwdeszczu i tez nie narzekalem
wiec zgadzam sie, ze sprzet - jakikolwiek jest - to tylko dodatek do calej reszty :)
> powyliczał te polary, goretexy itd ...... gdybys tego nie miał
> pewnie bys nie skończył co ? Bo np byłoby troszkę zimno lub
> mokro .... najważniejsza jest psycha i para w nózkach ......
hehe to ja je wyliczalem dwa posty wyzej - ale nie o to mi chodzilo :) to wariant optymalny, jak ktos pyta jaki sprzet najlepiej wziac, to taki..
ale na pierwszym harpaganie szedlem w zwyklych spodniach bojowkach, z pozyczona od kolegi latarka wazaca chyba z 3 kilo, z kurtka co przeciekala (cala droge modlilem sie, zeby nie padalo), i bawelnianym podkoszulku.. tak tez mozna..
kilka lat temu lazilem w gumowym przeciwdeszczu z makro i w butach, ktore przeciekaly, a nawet odpadla mi od nich podeszwa (we wzgorzach zemplinskich), w zwyklych welnianym swetrze i dzinsach - i tez nie narzekalem,
bo oczywiscie nie sprzet jest najwazniejszy;
ale jak kupilem sobie np oddychajaca koszulke i mam teraz do wyboru isc 22h z mokrymi plecami po ktorych mi wieje, albo z suchymi, to wole to drugie :)
rok temu kupilem sobie kurtke goreteksowa - rewelacja - ale wczesniej przez iles lat przeszedlem tysiace kilometrow roznymi szlakami w zwyklym przeciwdeszczu i tez nie narzekalem
wiec zgadzam sie, ze sprzet - jakikolwiek jest - to tylko dodatek do calej reszty :)
Nie no co do butów masz rację .... prócz pary to one są odpowiedzialne za dystans... i jak obetrzesz, odparzysz lub coś sie stanie ze stopa .... to raczej trzeba skończyć.
Sam nie startowałem w pieszym, ale wiele lat trenowałem bieganie BnO w poważnym klubie, MP, MŚ, itd. wiem co to obuwie.
Startuję w rowerowym .... tam nie ma tak istotnej rzeczy - byle było ciepło.
Rower ? MAm kiepski .... sam składałem z rózności. I na trasie niejeden raz mijałem gości co jechali na rowerkach na oko za kilka tyś.
Sprzęt pomaga ..... na pewno ....ale najpierw głowa i nogi ...
Sam nie startowałem w pieszym, ale wiele lat trenowałem bieganie BnO w poważnym klubie, MP, MŚ, itd. wiem co to obuwie.
Startuję w rowerowym .... tam nie ma tak istotnej rzeczy - byle było ciepło.
Rower ? MAm kiepski .... sam składałem z rózności. I na trasie niejeden raz mijałem gości co jechali na rowerkach na oko za kilka tyś.
Sprzęt pomaga ..... na pewno ....ale najpierw głowa i nogi ...
od wielu lat chodzę, a w zasadzie truchtam po Sudetach w pseudoadidaskach z targowiska za góra 45 zł. Zaliczyłem wiele "Sudeckich Setek", H21, Opolską Setkę z Hakiem i wiele innych indywidualnych przejść. Buty muszą być rozchodzone i dopasowane. Moje wyrzucam po trzech kwartałach zanim będą po ciemku przypominać ser camembert i kupuję nowe. Przy moim stylu chodzenia nawet w goretexach miałbym mokro po dwóch godzinach. Pewne jest tylko jedno - harpagana nie należy rozpoczynać w sandałkach