Re: strzeż się ścieżki rowerowej w weekend
Chyba łatwo jest przewidzieć tłok na ścieżce przy plaży w sezonie urlopowym. Jest to specyficzna ścieżka i trzeba się tam liczyć z dziećmi na rowerkach i pieszymi czy też rolkarzami, którzy nawet...
rozwiń
Chyba łatwo jest przewidzieć tłok na ścieżce przy plaży w sezonie urlopowym. Jest to specyficzna ścieżka i trzeba się tam liczyć z dziećmi na rowerkach i pieszymi czy też rolkarzami, którzy nawet nie wiedzą że są według kodeksu pieszymi.
Standardowo każdy jest "pieszym", ale gdy wsiądzie na rower jest już zupełnie innym czowiekiem "rowerzystą" i "piesi" na jego terytorium - ścieżce to najgorszy wróg natomiast, gdy sam jedzie po chodniku to wszystko jest OK. Gdy "pieszy" wsiądzie do samochodu najbardziej przeszkadzają mu "rowerzyści". Ogólne panuje buractwo, chamstwo i brak zrozumienia.
Jeżdząc po ścieżkach w 3 mieście faktycznie można sobie popatrzeć na ludzką głupotę i zawsze trzeba brać na to poprawkę. Codziennie jeżdzę ścieżką przy ul. Hallera. Jest to jedna z lepszych ścieżek, oddzielona pasem trawy od chodnika dlatego też teoretycznie moża rozwinąć tam większą prędkość. Niestety praktycznie codziennie można na niej zaobserwoać np. dziadka który zatrzymał się rowerem bo zadzwonił telefon więc dyskutuje ale ze ścieżki nie zejdzie lub kolesia z panienką na rowerach którzy zatrzymali się obok siebie bo gostkowi coś się popsuło albo tatuś, mamusia i trójka dzieci idą pościeżce, to samo inni piesi a nawet pojazd MPO do którego pakowana była zawartość okolicznych śmietników.
Wszystko to jednak nie upoważnia do bluzgów i wulgaryzmów, których można się nasłuchać zwłaszcza na ścieżce nad morzem.
zobacz wątek