Trzeba uważać bo silnie uzależnia. Jak już raz się spodoba, to do końca życia. Jeśli życie trochę ograniczy bytność na łonie klubu, to tęsknota rozdziera serce, a wątroba znacząco się regeneruje. Wspomnienia nie dają spać, a szafa przestaje odurzać charakterystyczną wonią długo moczonych w rzece ubrań. Człowiek łapie się na tym, że w nieoczekiwanych momentach podśpiewuje sobie ogniskowe piosenki. A w czwartki środek ziemskiego przyciągania umiejscawia się w okolicach ulicy Do Studzienki...