Mamy wrażenie że jeszcze nie było sylwestra. Ten w Dworze Prawdzica to zmarnowany czas i kasa. Jedzenie jak w barze mlecznym, te na ciepło podawane z 40 minutowym opóźnieniem w porównaniu do innych stolików. Ale najgorsza była muzyka. Zespół kompletnie pozbawiony słuchu, może i dobrze że perkusista i tak wszystko zagłuszał. Nie dało się pomimo najszczerszych chęci przy tym tańczyć. Nawet proste piosenki disco polo były skopane. Klapa na całego. Nikomu nie polecimy i nigdy tam nie wrócimy ..