Jeśli ktos ogląda "daleko od noszy" to wie jak ten szpital wygląda,największe zastrzeżenia mam do pielęgniarek oddziału VII,nie kompetentne,obrazone,nie wolno o nic zapytać bo spojrzą tak jakby sie podważyło ich kompetencje,o niczym nie wiedza,lekarz swoje a one i tak podaja inaczej leki,wciaz ginely pampersy,paczka chusteczek zostala zużyta przez pol dnia,płyn do kapieli dziecka został w polowie od razu zużyty przez 2 dni(butla 500ml)nie mówiąc o notorycznym brudzeniu ubranek lekami,w dodatku służbę zdrowia chyba obowiązuja jakies przepisy bhp, według mnie niedopuszczalne jest żeby pielęgniarki na odziale dzieciecym nosiły długie akryle? poza tym uważam,ze jak sie nie ma powołania do pracy z dziecmi to mozna pracowac na innych oddzialach,jak można pić kawe i rozmawiac calymi dniami podczas gdy na salach wyją dzieci?one juz nie płakały tylko wyły i to dzieci z domu dziecka którymi nie miał kto sie zajać....po prostu tragedia...nikt o niczym nie informuje...jak rodzic jest na oddziale to sam podaje leki a siostry juz maja wolne...mam nadzije ze juz nigdy w tym szpitalu nie bede musiała przebywać z dzieckiem.