Trafiłam na Pana Doktora w Szpitalu, co prawda w środku nocy bo nie czułam ruchów dziecka, pierwsze co usłyszałam było "Czy nie mam co robić w nocy? " a potem nic mi nie powiedział, zrobił pośpiesznie USG i gdy zapytałam czy wszystko w porządku odpowiedział, że mam sobie przeczytać bo wszystko jest w wypisie. Masakra mam 31 lat i to moja 2ciąża po 2 latach, wiem jak wygląda poród i noszę swoje dziecko na tyle długo 40tydzień, że chyba wiem kiedy śpi a kiedy się rusza. Najwidoczniej Panu doktorowi przeszkadzało to, że go obudzili?? i przyszedł do jakiejś panikary?