29 września godz.14.50 w salonie luz, jeden klient obsługiwany przez handlowca, przy ekspresie do kawy tłok - pobrałem numerek i cierpliwie czekam...po kilku minutach blond gwiazda /stanowisko nr.9/raczy obsłużyć intruza, zawiesił się tablet na logo - zresztą kolejny raz na gwarancji - błyskawiczna diagnoza == opakowanie fabryczne,faktura,zasilacz itd.== do serwisu. Odpowiadam, że przy sobie nie mam opakowania,poprzednio nie było potrzebne = pada : musi być bo kurierzy niszczą przesyłki - o zgrozo. Jak panu nie pasuje to --- zamów sobie kuriera.Czy to jest prawidłowe podejście do klienta, drobiazg z tą firmą mam umowę od sierpnia 1997 roku /ERA/chyba mnie całkiem pogięło.Liczę,że ktoś kompetentny odpowie.