Widok
tak sobie
Byłam w Haremie po raz pierwszy w ubiegłą sobotę na imprezie Andrzejkowej. Ogólnie klubowi jako miejscu i muzyce nie mam nic do zarzucenia. Jednakże obsługa pozostawiała wiele do życzenia. Panie za barem wyglądały jakby im sie przeszkadzało co najmniej w pracy, do tego byłam świadkiem jak jedna wydarła się na klienta za blokowanie jej przejścia (co przecież w małym klubie się zdarza non stop). Pan w szatni wrzeszczał na ludzi (byłam na dole dwa razy i za każdym razem widziałam na włąsne oczy jak robił się czerwony i wydzierał na klientów). Klub również powinien wprowadzić jakiś dress-code bo większość panów pojawiła się w bluzach, brakowało im tylko chyba dresów.... to by pewnie od razu rozwiązało problem masakrycznego tłumu...
Wybiorę się tam kiedyś jeszcze żeby sprawdzić czy w normalną sobotę jest lepiej ale szczerze powiedziawszy - jeżeli będzie to tak samo wyglądać moja noga już tam nie postanie i raczej będę go odmawiać znajomym.
Wybiorę się tam kiedyś jeszcze żeby sprawdzić czy w normalną sobotę jest lepiej ale szczerze powiedziawszy - jeżeli będzie to tak samo wyglądać moja noga już tam nie postanie i raczej będę go odmawiać znajomym.
Moja ocena
Klub Muzyczny Nowy Harem
kategoria: Kluby, dyskoteki
obsługa: 1
klimat i wystrój: 5
przystępność cen: 5
ocena ogólna: 3
3.5
* maksymalna ocena 6
Odpowiedź obiektu
Witam
W ramach wyjaśnienia w ta sobotę był przepych jeżeli chodzi o ludzi (około 700 osob). Mogło się wydawać że są nieodpowiednio ubrani, ponieważ od pewnego momentu miejsce w szatni się skończyło( dlatego mogły wystąpić nieporozumienia pomiędzy szatniarzem a klientem) i niestety nie wszyscy mogli z niej skorzystać. W klubie od samego początku obowiązuje selekcja. Jeżeli chodzi o panie za barem, kiedy jest duży tłok muszą szybko obsługiwać. Nie jesteśmy małym klubem. Kelnerki muszą jakoś komunikować się z ludźmi. Kiedy jest hałas muszą głośno mówić, nie można blokować przejścia. Zapraszamy w normalną sobotę, wtedy przekona się pani jak jest Fajnym klubem jesteśmy.
Pozdrawiamy,
zapraszamy
W ramach wyjaśnienia w ta sobotę był przepych jeżeli chodzi o ludzi (około 700 osob). Mogło się wydawać że są nieodpowiednio ubrani, ponieważ od pewnego momentu miejsce w szatni się skończyło( dlatego mogły wystąpić nieporozumienia pomiędzy szatniarzem a klientem) i niestety nie wszyscy mogli z niej skorzystać. W klubie od samego początku obowiązuje selekcja. Jeżeli chodzi o panie za barem, kiedy jest duży tłok muszą szybko obsługiwać. Nie jesteśmy małym klubem. Kelnerki muszą jakoś komunikować się z ludźmi. Kiedy jest hałas muszą głośno mówić, nie można blokować przejścia. Zapraszamy w normalną sobotę, wtedy przekona się pani jak jest Fajnym klubem jesteśmy.
Pozdrawiamy,
zapraszamy