Lot Bristol-Gdansk 21 X 2012 wraz z podroza autokarem 24 h HORROR. W czasie oczekiwania na poprawe warunkow pogodowych nad Gdanskiem pilot powiedzial ze musi leciec do Rygi. Lot z nad Gdanska do Rygi trwal okolo 30min w czasie ktorym pogoda zrobila sie dobra i inne samoloty normalnie ladowaly. My tymczasem wyladowalismy na lotnisku Ryga. Kapitan oglosil ze musi wracac do Bristolu mowiac ze kto chce moze wracac z nim + dal opcje ewentualnego ladowania w Gdansku jesli pogoda na to pozwoli. Po uplywie 5min zaprzeczyl wszystkiemu co powiedzial chwile wczesniej wypraszajac stanowczo wszystkich podrozujacych z samolotu(z policyjna eskorta!!!) stwierdzajac ze leci BEZPOSREDNIO do Bristolu ale nikogo ze soba nie wezmie. Jakie bylo moje zdziwienie kiedy sprawdzilem trase lotu naszego samolotu ze pilot ladowal w Gdansku a my w tym czasie glodni i spragnieni zotalismy wpedzeni do autokarow i odeslani do Gdanska autokarami. O co chodzi!!! Panie Prezesie O'Leary o co chodzi? Po uplywie miesiaca dalej na mysl o tej przygodzie dostaje gesia skorke.