Każdej pani zmuszonej do noszenia peruki polecam przyjść do Pani Ostrowski. Wyjdzie stąd nie tylko z pięknymi , wprawdzie sztucznymi, włosami, ale też wzmocniona, z poczuciem , ze nie ona jedna...z nadzieją, że też jej sie uda walka z chorobą.
Az sie ma ochotę dokupić jeszcze i turban i czapeczkę o ciekawym kroju. Dzięki takiej czapeczce w stylu safari, w której chodziłam całe lato i jesień,aż do odrośnięcia włosów, nikt z otoczenia nie domyślił się, że to tylko kamuflaż ...