Widok
to nie w moim stylu, ale... ;)
dzisiaj w pracy dopadł mnie taki marzycielsko - nostalgiczny nastrój, że przebumelowałam (fajne słowo ;) większość czasu, gapiąc się w padające płatki śniegu za oknem i oliwski przymglony las. zajęło mi to ze sześć godzin pewno (bo jak już coś robić, to z pełnym poświęceniem ;) i nawet nie mam wyrzutów sumienia. wszystkie wizyty, telefony, papiery i co tam mi spadało na biurko poprzepychałam na jutro. pewno będzie sajgon od rana, bo zostało dziś kilka stosów na pół metra do góry, ale co tam... to był cudowny, spokojny dzień w stylu zen :)
słowem, wypoczęłam :D
słowem, wypoczęłam :D
ale się tu porobiło. zmiany, zmiany, zmiany. a bardziej ad rem, to w momencie kiedy patrzyłaś się w te płatki śniegu, ja najprawdopodobniej ubrany w krótkie spodenki i błękitną koszulę gapiłem się w nasłonecznione palmy i turkusowe morze. i wiesz co? wolę nasze płatki śniegu, nasze piwo w butelkach 0,5 i 0,6 zamiast ich sikacza w lekarskich flaszkach, nasz schab zamiast ich twardego barana, a nawet naszych rodzimych żuli niż ichnich arabów krzyczących za każdą białą dziewczyną "ładna dupa, nie za gruba nie za chuda". nie no, fajnie było, ale... urlopy wypoczynkowe to nie dla mnie. albo czynne zwiedzanie na stopa a najlepiej własnym enduro, albo nie ruszam się z domu. hotel czterogwiazdkowy? full service? dziękuję, postoję.
jak dobrze być w domu. jak dobrze. dzisiaj wejście smoka. ale fajnie będzie to oglądać z dużym polskim żubrem - jednym, dwoma, no, góra czterema!
jak dobrze być w domu. jak dobrze. dzisiaj wejście smoka. ale fajnie będzie to oglądać z dużym polskim żubrem - jednym, dwoma, no, góra czterema!
a ja dziś garuję na strychu z cztero (pięcio...sześcio...!) pakiem
słuchając opowieści o operatorach miażdżonych w kruszarkach szczękowych :) i o bessie na rynku maszyn budowlanych
moje ulubione tematy na wieczór: spawanie tigiem, rynek motocykli klasycznych, maszyny budowlane i problemy serwisowe :)
słuchając opowieści o operatorach miażdżonych w kruszarkach szczękowych :) i o bessie na rynku maszyn budowlanych
moje ulubione tematy na wieczór: spawanie tigiem, rynek motocykli klasycznych, maszyny budowlane i problemy serwisowe :)
Chcesz łosia?
No to o ile już znudzi się wycinanie nożyczkami z alu po specjalu łosi (aurę mam dziś minus 30 pod poziomem morza) to zrób sobie wakacje na Svalbard. Do lisa polarnego podejdziesz na 3m, bo nie zna człowieka wogóle, niedźwiedzi trzeba unikać, renifry są na pęczki, ale najciekawsze są akcje penetrowania lodowców.
No to o ile już znudzi się wycinanie nożyczkami z alu po specjalu łosi (aurę mam dziś minus 30 pod poziomem morza) to zrób sobie wakacje na Svalbard. Do lisa polarnego podejdziesz na 3m, bo nie zna człowieka wogóle, niedźwiedzi trzeba unikać, renifry są na pęczki, ale najciekawsze są akcje penetrowania lodowców.